NA ANTENIE: Wieczór z Radiem Poznań
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Każdy wymieniony z imienia i nazwiska

Publikacja: 11.04.2020 g.08:30  Aktualizacja: 11.04.2020 g.01:31 Jacek Butlewski
Kraj
Felieton Jacka Butlewskiego.
smoleńsk nbp - NBP
Fot. NBP

NBP przypomina o tragicznym wydarzeniu z 10 kwietnia 2010 roku. Tragedia smoleńska kolejny raz pokazana na numizmatach, tym razem podwójnej emisji kolekcjonerskiej Narodowego Banku Polskiego. Od wtorku monety są dostępne - nie w kasach NBP, które zamknięto z powodu pandemii, ale w sprzedaży internetowej.

Tamtego dnia o godzinie 8:41 polski samolot prezydencki rozbił się podchodząc do lądowania na lotnisku smoleńskim. Śmierć poniosło 96 osób, zginęli wszyscy przebywający na pokładzie, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką. Delegacja nie dotarła na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej. Przedstawicieli polskiej elity, reprezentantów różnych opcji politycznych, połączyła chęć oddania hołdu Polakom zamordowanym w czasie II wojny światowej przez Rosjan.

Jak ich upamiętniono?

Na srebrnym numizmacie uczczono ich pamięć w sposób niemający chyba precedensu w polskiej historii pieniądza kolekcjonerskiego. Otóż na rewersie 10-złotówki znajdziemy wszystkie nazwiska ofiar, co – biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary monety - na etapie jej projektowania mogło się wydawać zadaniem dość trudnym. A jednak, udało się, w sposób wyraźny i subtelny zarazem, co w ocenie kolekcjonerów może być dowodem niezwykłego kunsztu. Skądinąd nie powinno dziwić, bo projektantem monety jest słynny w numizmatycznym wszechświecie Robert Kotowicz. Każdy, kto chociażby przelotnie obcował z polskimi monetami ostatnich lat, doskonale wie, o kim mówię. Średnica srebrnej monety wynosi 32 mm – to dużo i mało. Więcej niż każda z obiegówek, ale naprawdę trzeba się natrudzić, żeby zmieścić na tak niewielkiej powierzchni tyle treści, ile zaplanowano. W tym przypadku mamy do czynienia z ciekawym rozwiązaniem – odpowiednio pomniejszone nazwiska wszystkim ofiar oplatają centralny wizerunek, którym jest – to też interesujący zabieg - personifikacja Polski. W centrum monety (cały czas mówimy o jej rewersie) widzimy kobiecą postać, obejmującą odkształcony znak Sił Powietrznych. Przechodząc płynnie do awersu – warto wspomnieć o dwóch ważnych, z punktu widzenia tej historii, budynkach. Pierwszym jest Pałac Prezydencki, drugim Katedra na Wawelu… 

Jest srebro, jest i złoto…

Moim subiektywnym zdaniem wersja srebrna jest ciekawsza, ładniejsza, lepsza… Ale każdy może mieć tu swoją opinię, którą proszę wysławiać w komentarzach pod niniejszym, rzecz jasna subiektywnym tekstem. Złota 100-złotówka koncentruje się już wyłącznie na parze prezydenckiej, nawiązując tym samym do emisji sprzed dziewięciu lat – w pierwszą rocznicę tragedii. Co ciekawe, obok wizerunku Lecha i Marii Kaczyńskich widnieją ich podpisy. Z kolei na awersie - to samo wyobrażenie dwóch budynków, z którym mamy do czynienia w przypadku numizmatu srebrnego, co jest atutem, gdyż obie monety tworzą ze sobą tym silniejszy związek, pomimo różnicy w kruszcu i nominale. Identyczne awersy sugerują pewną ciągłość, co w zaawansowanej kolekcji, w momencie jej dokładnego oglądania, będzie dostrzegalnym walorem, nosząc znamiona cyklu numizmatycznego, – czyli pojęcia podstawowego dla kolekcji, jako takiej.

Śmierć prezydenta

W przypadku Lecha Kaczyńskiego mieliśmy do czynienia z gwałtownym przerwaniem jego trwającej wciąż prezydentury. Jego kadencja rozpoczęła się w grudniu 2005 roku, a zakończyła w dramatycznych okolicznościach 10 kwietnia 2010 roku. Obowiązki Głowy Państwa przejął ówczesny marszałek Sejmu i późniejszy prezydent, Bronisław Komorowski…

Wizerunki prezydentów, którzy umierali nagle, pojawiały się na monetach, choć nie ma tu wyraźnych reguł i schematów. Zostańmy przy Stanach Zjednoczonych, które pod względem numizmatycznym są państwem młodym (gdzież im do Włoch – spadkobierców starożytnego Rzymu!), ale bez wątpienia ciekawym.

Kompletnie dziś zapomniany James Abram Garfield był w drugiej połowie dziewiętnastego wieku prezydentem Stanów Zjednoczonych, który stracił życie kilka miesięcy po zamachu na własne życie, niemniej dwukrotne postrzelenie na waszyngtońskim dworcu przypieczętowało jego los. W świecie numizmatycznym jego postać nie odegrała praktycznie żadnej roli, podobnie jak w przypadku innego nieszczęśnika, Williama McKinleya, który zmarł kilka dni po zamachu w 1901 roku.

Zupełnie inaczej było w przypadku dwóch innych prezydentów Stanów Zjednoczonych, których prezydentury znalazły dramatyczny finał. Pozostając jeszcze w XIX-wiecznym poczcie amerykańskich liderów, zatrzymajmy się na chwilę przy Abrahamie Lincolnie, uwiecznionym nie tak dawno na filmowej taśmie. Ta postać jest jednym ze światowych fenomenów, gdy idzie o numizmatyczne upamiętnienie. Otóż obiegowa jednocentówka z jego wizerunkiem to nic innego, jak niekończąca się opowieść, która przetrwała w niemal niezmienionej formie dwie wojny światowe. (Pierwsza emisja w 1909 roku). Fakt, że od zamachu do wybicia monety minęło kilka dekad, jednak długowieczność tego wizerunku na obiegowym numizmacie musi budzić szacunek, podobnie jak monetarna długowieczność 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych – Johna F. Kennedyego, który zginął w zamachu w Dallas 22 listopada 1963 roku i, który bardzo szybko został upamiętniony na półdolarówce, że nie wspomnę o wielu innych, takich czy innych monetach, numizmatach, żetonach, które (nie tylko w Stanach Zjednoczonych) przywoływały postać niezwykłego prezydenta…

Numizmatyczne poszukiwania w dobie kryzysu

Mamy teraz więcej czasu, siedzimy w domach i walcząc, każdy na swój sposób, z pandemią koronawirusa. Dla kolekcjonera może to być dobry moment na przetasowanie własnej kolekcji, na jej twórcze rozwinięcie, na skierowanie na zupełnie inne tory, czy chociażby na zwykłe uporządkowanie – na co być może wcześniej brakowało czasu.

Czas pandemii zbiegł się z bardzo ciekawym okresem polskiego emitenta walorów kolekcjonerskich. Całkiem niedawno mieliśmy bardzo „wielkopolską” monetę, o której informowaliśmy już na stronie i antenie Radia Poznań, na której uczczono dwie córki drugiego dowódcy Powstania Wielkopolskiego, generała Józefa Dowbora-Muśnickiego. Teraz mamy podwójną emisję upamiętniającą tragedię smoleńską, a niebawem numizmatyczny świat zobaczy trzy kolekcjonerskie monety z okazji 100. rocznicy urodzin Świętego Jana Pawła II. Nie trzeba nikogo przekonywać, że temat papieski należy do najważniejszych w numizmatyce, a numizmaty z papieżem-Polakiem zawsze cieszyły się wielkim zainteresowaniem.   

http://radiopoznan.fm/n/Bi3T7g
KOMENTARZE 1
r3v 11.04.2020 godz. 11:30
Według redaktora srebrna ładniejsza, ciekawsza, upamiętnia wszystkie ofiary, a jedyne zdjęcie w artykule pokazuje monetę upamiętniającą parę prezydencką...
No i póki co (a może już) nie da się zakupić tych monet za pośrednictwem strony NBP służącej do tego.