NA ANTENIE: ROAD TO JOY (2023)/PETER GABRIEL
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Kolekcjoner-malarz czy malarz i kolekcjoner?

Publikacja: 05.01.2018 g.10:48  Aktualizacja: 05.01.2018 g.11:06
Poznań
To jest pytanie, które można sobie zadać podczas zwiedzenia tej rewelacyjnej wystawy.
Mielżyński
/ Fot.

Nie jest ona poświęcona głośnemu artyście sztuki polskiej czy europejskiej. I choć bohater tej wystawy był malarzem, to nie za sprawą swojej sztuki przeszedł do historii Polski. Mowa o Sewerynie Mielżyńskim, o którym każdy poznaniak słyszał, choćby ze względu na ulicę jego imienia. Mielżyński był jedną z najwybitniejszych postaci w dziejach poznańskiego i polskiego muzealnictwa. Ale był też dzielnym żołnierzem. Mając na uwadze utrzymanie narodowej tożsamości, podejmował różne działania zmierzające do odbudowy moralnej i materialnej narodu i państwa polskiego. Biografię miał wspaniałą. Urodził w 1804 roku w Poznaniu i podobnie jak inni arystokraci dorastał w kręgu kultury francuskiej, a wykształcenie otrzymał w szkołach Berlina i Genewy. Uczestniczył w powstaniu listopadowym, za co był więziony w pruskich twierdzach. Był zaangażowany w działania powstańcze podczas wielkopolskiej Wiosny Ludów w 1848 roku. Wtedy też podczas bitwy pod Miłosławiem, wojsko pruskie splądrowało jego pałac.

Zainteresowanie sztuką rozwijał jako artysta i kolekcjoner. Uczył się w pracowniach malarzy włoskich i francuskich. W Miłosławiu stworzył ośrodek życia kulturalnego łączący Polaków z trzech zaborów oraz emigracji. Wystawę otwierają dwie sale, w których widz poznać może biografię Mielżyńskiego i jego rodu. Te sale wystawiennicze, opracowane w mistrzowskich proporcjach przez biel i błękit, stanowiących tło dla zdjęć i biogramów, zdały mi się miejscem prezentacji sztuki o konceptualnym obliczu. Taki minimal art. Tylko w przeciwieństwie do wystawy sztuki sensu stricte, kiedy obiekt nie odsyła do niczego poza nim samym, tu litery i zdjęcia odsyłają widza do historii życia wspaniałego człowieka, którego biografię z naszego punktu widzenia można uznać za spełnione dzieło sztuki, bo był arystokratą ducha. Mizeria sztuki nowoczesnej i jej pustka jest znana. Wprowadzenie rzeczywistej biografii, ożywia martwą przeważnie salę podczas prezentacji obiektów sztuki mających pretensje do bycia oryginalnymi. Można, idąc tym tropem, abstrahując od historycznego kontekstu wystawy, uznać ją za najbardziej udaną, nowatorską wystawę sztuki współczesnej jaka kiedykolwiek miała miejsce w poznańskim Muzeum Narodowym! Nie oznacza to wszak, że wśród współczesnych artystów nie ma wybitnych osobowości.

Na wystawie można zobaczyć darowizny Mielżyńskiego dla Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk w postaci zabytków archeologicznych, rycin, książek, a przede wszystkim dzieł sztuki malarskiej. I to jakiej! A wśród tych dzieł obrazy samego Mielżyńskiego, które są rewelacyjne. Szczególnie pejzaże, które odsyłają nas do malarstwa Corota czy Turnera. Byli to artyści praktycznie współcześni Mielżyńskiemu. Uderza w tych małych pejzażach z Włoch mistrzowska zdolność namalowania powietrza i przestrzeni, a więc tego, co nieuchwytne i najtrudniejsze do namalowania. Czuje się w tych pracach entuzjazm, świeżość widzenia i zachwyt. Taki stan umysłu w spotkaniu z Italią, oddają znakomicie pierwsze akordy Symfonii Włoskiej Mendelsona.

Na krótko przed śmiercią w 1872 roku, Seweryn Mielżyński miał powiedzieć, co zostało zapisane dziewiętnastowieczną polszczyzną. „Dziś moja kolekcya się już nazywa Galeryą, a iak mnie nie będzie, będzie nazywała się Narodową.” I tak też się stało. Chwała mu za to.

Wystawa w Muzeum Narodowym w Poznaniu: 17 grudzień 2017 - 18 luty 2018

http://radiopoznan.fm/n/fFBP9e
KOMENTARZE 0