NA ANTENIE: ALL ALONG THE WATCHTOWER/JIMI HENDRIX
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Niemiecka schizofrenia?

Publikacja: 05.03.2018 g.11:22  Aktualizacja: 05.03.2018 g.11:50
Poznań
Felieton Macieja Mazurka
Flaga Niemiec - http://dobraflaga.com.pl/
/ Fot. (http://dobraflaga.com.pl/)

Jak zauważyło kilku moich mieszkających w Niemczech znajomych Polaków, od pewnego czasu Niemców zaczyna toczyć rodzaj schizofrenii, rozdwojenia jaźni w związku z najazdem muzułmańskich imigrantów. Niszczą oni w Niemczech ich legendarny porządek. Dramatyzując troszkę, Niemcy zachowują się tak, jakby przygotowywali się do zbiorowego samobójstwa. 

To, co się dzieje, to nie jest raczej jakaś nowa militarystyczna odsłona ekspansywnej polityki, której Polacy pomni doświadczeń z przeszłości boją się szczególnie, tylko być może głęboka dekadencja zagubionego narodu, który dwukrotnie zafundował Europie i sobie piekło. I tą dekadencję i zagubienie importuje na zewnątrz jako własną głębie i humanitaryzm. Mimo panowania progresywnych ideologii, złudzeniem i to niebezpiecznym jest przekonanie, że przeszłość nie ma znaczenia dla teraźniejszości. 

Cała niemiecka polityka jest oparta na poczuciu winy, a poczucie winy to rodzaj gwałtu zadanego samemu sobie. To poczucie winy wyprodukowało ten obecny kosmopolityczny humanizm i humanitaryzm. Za tym kryje się być może zaszyfrowana pycha, szczególnie wśród świata ludzi mediów, która wyraża się w pouczaniu i nauczaniu. Ta zaszyfrowana pycha w tej skłonności do bycia szlachetnym, to także mania wielkości a opak. Na czym polega ta schizofrenia? 

Niemcy widzą, że jest coraz gorzej i czują, że linia polityczna jest zła, ale nawyk zaufania władzy i elitom silny, wynikający z potrzeby zewnętrznego autorytetu. Każe on tę władzę popierać, mimo że nie prowadzi ona spraw niemieckich w dobrym kierunku. Coś to przypomina? Tak. Sytuację Niemców w reżimie nazistowskim, który większość Niemców popierała do samego jego końca z jakąś fatalistyczną zaciekłością. 

Tak jak wówczas Niemcy to był naród ponad wszystkie inne w mobilizacji i sile agresywnego ducha, tak dzisiaj jest tym samych, tylko w swojej „dobroci” i humanitaryzmie. Takie rozpoznanie sytuacji za Odrą pozwala z polskiego, „anarchistycznego” punktu widzenia nazwać to rodzajem jakiegoś obłędu. Zatem pozostańmy przy tym cudownym polskim zawołaniu i imperatywie: „szlachcić na zagrodzie równy wojewodzie!” Bo dzięki temu żaden faszyzm nam nie grozi.

http://radiopoznan.fm/n/X72rGe
KOMENTARZE 0