NA ANTENIE: Motosygnały
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

O przyczynach niechęci do Pomnika Wdzięczności

Publikacja: 04.07.2018 g.21:00  Aktualizacja: 04.07.2018 g.12:28
Poznań
Felieton Macieja Mazurka.
pomnik wdzięczności malta - Magdalena Konieczna
/ Fot. Magdalena Konieczna

Dlaczego Pomnik Wdzięczności Narodu Polskiego za odzyskaną niepodległość w 1918 roku nie został jeszcze odbudowany, blisko trzydzieści lat po upadku komunizmu, i z pewnością nie zostanie odbudowany w roku 2018, w którym świętujemy 100 - rocznicę odzyskania niepodległości? Okazuje się, że to, co dla jednych jest oczywistością, dla innych już nie. Dla każdego Polaka sprawa winna być prosta. Odbudowa pomnika niesie trzy aspekty:
będzie on symbolicznym, ale także materialnym przypomnieniem drogi do wolności, że nie jest ona raz na zawsze dana, będzie znakiem odbudowanej a zerwanej w 1945 roku ciągłości państwa polskiego a także hołdem złożonym tym wszystkim, którzy walczyli i ginęli za Polskę, w tym powstańcom wielkopolskim.

Okazuje się opór ze strony obecnych władz miasta jest silny a wielu mieszkańców Poznania nie podziela entuzjazmu ludzi zaangażowanych w odbudowę pomnika. Komitet Odbudowy działa bardzo prężnie, nie pozwalając, aby idea odbudowy przestała być obecna przestrzeni publicznej. Ten pomnik przed wojną był emanacją sfery publicznej, powszechnej zgody wszystkich przedwojennych mieszkańców Poznania, wyjąwszy może nielicznych przedwojennych komunistów, co do wartości i ważności polskiego państwa. Teraz tak nie jest. Opór przeciwko pomnikowi wskazuje na to, że jest bardzo silne środowisko w Poznaniu, które cierpi na coś, co się określa mianem oikofobi, czyli niechęci do wspólnoty, z której się pochodzi. Co się z częścią poznaniaków stało? Kiedyś patriotyzm wielkopolan i poznaniaków był niezwykle silny i on był osadzony w świadomości, że Poznań i Wielkopolska są bardzo ważnymi elementem państwa polskiego. To się gdzieś zatarło.

Dlaczego pomnik będący nośnikiem tylu patriotycznych treści, oczywistych z punktu widzenia budowy zbiorowej i wspólnotowej tożsamości wzbudza taką niechęć?

Przyczyny są wielopoziomowe. Najbardziej uchwytną jest bliskość Berlina skonfrontowana z tym, co mówią o obecnej Polsce niemieckie media, dopatrując się we wszystkim co patriotyczne przejawów faszyzmu. Humanitarny kosmopolityzm jest obecnie niemiecką narodową ideologią, kamuflującą prawdziwe intencje dominacji. Niektórzy dosadnie mówią o tzw. „partii niemieckiej” w Poznaniu. 

Idea państwa narodowego jako podstawowej struktury organizującej życie obywatela toczy obecnie bój z ideami kosmopolityzmu i internacjonalizmu w nowym wydaniu, które są wspierane przez oligarchiczny kapitalizm i władzę globalizacji, która usiłuje „sprasować” lokalne czasy historyczne. Ci, którzy są niechętni pomnikowi żyją w czasie, jak i się im zdaje, dyktowanym przez globalizację. Patrzą z wyższością na tych, którzy są „zaściankowi”.

Pomnik ma charakter patriotyczno-religijny. Nie można w polskiej tradycji rozdzielić tego, co patriotyczne od tego, co religijne. Chyba, że za cenę fałszowania historii. W ideologii neoliberalnej silna jest nienawiść do chrześcijaństwa, co automatycznie rzutuje na niechęć do pomnika.

Ostatnią przyczyną „sukcesów” przeciwników pomnika, miejmy nadzieje, że przelotnych, jest wsparcie, choć brzmi to paradoksalnie, zniszczonej sfery publicznej, której istnienia i sensu przeciwnicy pomnika nie rozumieją. Sfera publiczna czyli wartości do których człowiek może się odwołać, utożsamiając się z innymi uczestnikami życia społecznego w celu budowy wspólnoty politycznej, została zaburzona przez sferę prywatną, tyranię intymności. Narcystyczne poszukiwanie przyjemności w postaci subiektywnego samo-utwierdzenia się w ideach ściśle związanych z ekspresją narcystycznego ego, zostaje zderzone z wielką, historyczno-religijna narracją, która wymaga przezwyciężenia subiektywności, zobaczenia siebie w szerszym wymiarze łańcucha pokoleń. To musi rodzić spór, konflikt. Bo w sferze publicznej ważna nie jest rasa, seksualna orientacja czy pochodzenie klasowe, tylko łącząca wszystkich niezależnie od różnić miłość ojczyzny, która buduje silne państwo. Miejmy nadzieje, że przebudzenie nastąpi.

http://radiopoznan.fm/n/mzpWm9
KOMENTARZE 8
Rychu 06.07.2018 godz. 09:25
hetmanie czytaj uważnie i się historii ucz.
Jqwas1 dość skrótowo, ale wyraźnie napisał, że Polacy watykańskiemu bogowi z rodziną, za jego specjalną "opiekę" nad Polską dziękować nie muszą i absolutnie nie mają za co.
Pomimo swej nadzwyczajnej religijności powinieneś to w końcu ogarnąć.
Lepiej późno niż wcale.
hetman888 05.07.2018 godz. 17:27
Jeśli pomnik powstanie na życzenie społeczeństwa i za jego pieniądze to jestem za . Dołożę także parę groszy.Każdy z osobna i jako naród mamy za co dziekować Bogu ! Drogi Adamie Twój problem z wiarą nie oznacza ,ze dużo Wielkopolan odchodzi od wiary. Zauważam wręcz wielki do niej powrót :) Co bardzo pocieszające wśród powracających do Boga wielu to ludzie młodzi :)
Adam 05.07.2018 godz. 09:50
A może dlatego, że coraz więcej Wielkopolan odchodzi od wiary i kościoła i po prostu nie są wdzięczni bóstwu tylko ludziom, którzy faktycznie o tą niepodległość walczyli?
Ja 05.07.2018 godz. 08:49
A może tak trochę popracować nad ortografią i napisać Wielkopolan. Plus dlaczego Powstańców Wielkopolskich jest z małej litery? Brak szacunku autora?
Rychu 05.07.2018 godz. 08:37
Kościół i posłuszni mu karierowicze chcą zawłaszczyć Maltę.
Stąd ten oszalały i bezczelny upór aby tam właśnie ów szkaradny
i olbrzymi pomnik stanął.
Kilka lat temu temat ten, mój przyjaciel rymem zgrabnym ujął.
Tajne oświadczenie różowych chłopców
Secret declaration of pinkboy's
Rosajungsgeheimaufklaerung
Tu nad Maltą, w miejscu głównym tenże Pomnik stanąć musi.
Teren piękny. Zieleń! Przestrzeń!!! Serca nasze od lat kusi.

Bóg, Powstańcy, Wdzięczność, Jezus, to dla ludu hasła modne.
Dla nas władza, hołdy, kasa. Reszta? Bzdety niewygodne.

Jeszcze kuria nie zginęła, póki co my wciąż żyjemy.
Co czerwona przemoc wzięła, to my sprytnie odbierzemy.

Że czerwoni zapłacili, nam to wcale nie przeszkadza.
Maltę weźmiem i przypomnim, kto tu rządzi, gdzie jest władza.
Kazik C. 04.02.2015
Polak-katolik 04.07.2018 godz. 23:47
Nie uważam, że trzeba dziękować Jezusowi i Kościołowi za odzyskanie niepodległości po zaborach, bo dala nam Ją konferencja w Wersalu i Powstańcy Wielkopolscy. Udział Jezusa raczej był mały. To był pomnik religijny. Takich mamy juz dużo i wystarczy. Poza tym Pomnik byl baaaardzo brzydki o czym pisano w gazetach 20-lecia międzywojennego. Niech zostanie tylko na zdjęciach
wacek 04.07.2018 godz. 21:24
Pan Maciej Mazurek wie lepiej co poznaniacy potrzebują i chcą.A może popyta się ludzi przypadkowych co myślą o wszelkich pomnikach,czczeniu wszystkiego koniecznie z kropidłem,wszelkich uroczystościach "ku czci", rocznicach .....Może zorientuje się ,że większość ma to "gdzieś".
Jqwas1 04.07.2018 godz. 20:50
A za co dziękować? Za 123 lata zaborów? Inne kraje takiego czegoś nie doświadczyły. Za wojny które przelewały się przez kraj, rujnując go i zabijając obywateli? Inne kraje tego nie doświadczały. Może za Targowicę, za którą wielu biskupów zostało uznanych zdrajcami? Może za pedofilię w Kościele katolickim? A może za kataklizmy? Z tego co widzę na przestrzeni wieków to raczej zawsze pod górkę mamy z tą "opatrznością"