NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Prawdziwy koniec PRL

Publikacja: 25.07.2017 g.12:23  Aktualizacja: 25.07.2017 g.12:46
Poznań
O wetach prezydenta, reformie sądownictwa i jak przełoży się to na sytuację każdego z nas - Maciej Mazurek.
wyrok sądowy sędzia sąd (2) - Tomasz Żmudziński
/ Fot. Tomasz Żmudziński

Zawetowanie przez prezydenta ustaw reformujących sądownictwo, choć jest informacją wywołującą zdziwienie wielu zwolenników dobrej zmiany, nie powinna skłaniać do pesymistycznych nastrojów i rezygnacji z przekonania, że wraz z tą reformą zbliża się rzeczywisty koniec PRL. Wymaga ona dopracowania. To norma. Dla opozycji to koniec demokracji. Ale tylko dla tzw. totalnej opozycji. Nie dla opozycji z Kukiz'15.

Kiedy w połowie 2015 roku Andrzej Duda wygrał wybory, mimo że pewniakiem był Bronisław Komorowski, a notowania PiS-u rosły przed wyborami parlamentarnymi, jesienią tegoż roku, ówczesna ekipa rządząca tak zmanipulowała ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, że wybrała dwóch sędziów na zapas, łamiąc konstytucję. Chodziło o to, aby uczynić Trybunał Konstytucyjny bastionem opozycji wobec przewidywanych rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wobec Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego takich zabiegów nie trzeba było robić, ponieważ ingerencja w nie prezydenta Dudy, zgodnie z prawem, nie osłabiała ich potencjału kontestowania rządów PiS-u. Skład personalny także dawał gwarancję, że będą to instytucje zaangażowane w blokowanie zmian. Powstała sytuacja z natury antydemokratyczna. Z jednej strony władza wybrana w demokratycznych wyborach, (a jednym z wyborczych haseł PiS-u był postulat głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości), mająca mocną wyborczą legitymizację, z drugiej strony Trybunał Konstytucyjny, Krajowa Rada Sądownictwa i Sąd Najwyższy blokująca działania nowej ekipy. Opozycja usiłowała wmówić, że to sytuacja normalna, w której prawo jest jakimś suwerenem broniącym Polaków przed dyktaturą faszystów z PiS-u lub Ruchu Kukiz'15. W państwie demokratycznym nie jest to sytuacja normalna.

Problem z tym, że opozycja kwestionuje same podstawy demokratycznego systemu, wmawiając, że czyni to partia rządząca. Oczywiście, że mówienie o obronie demokracji to tylko frazes, ukrywający obronę interesu układów wywodzących się jeszcze z PRL.

Ta sytuacja na szczycie polskich instytucji sądowniczych, sytuacja podporządkowania sądownictwa korporacji prawniczej, to jest szczyt góry lodowej. "Co to jest państwo prawa? To państwo prawników" - zauważył swego czasu celnie Bronisław Wildstein. Ta góra lodowa, to cały system przeniesiony z całym dobrodziejstwem inwentarza z PRL i nigdy niezreformowany. Miał się system sam oczyścić, no bo przecież sędziowie to z natury ludzie bez skazy, nieomylni. Nie oczyścił się, a zaczął reprodukować nawyki wyniesione z komunizmu. Następowało dziedziczenie pozycji, klanowość, która jest cechą systemu oligarchicznego. Sądy były przesiąknięte myśleniem z PRL-u. Swego czasu "Głos Wielkopolski" obficie donosił o dziwnych zwyczajach niektórych poznańskich prawników. Nie oczyścił się ten system, bo był tak sformatowany, aby stanowić ochronę dla ludzi byłego systemu na czas transformacji i po jej zakończeniu. Wymowna była niemożność pociągnięcia do odpowiedzialności twórców stanu wojennego czy stalinowskich zbrodniarzy, których większość na początku lat 90. jeszcze żyła i cieszyła się dobrym zdrowiem i wysokimi resortowymi emeryturami. Wymownymi było posługiwanie się aparatem sprawiedliwości do wykańczania konkurencji na tzw. "wolnym rynku", co upodabniało rzeczywiście Polskę do Rosji Putina. Nie mówimy o przewlekłości spraw i niebezpiecznej tendencji jurystów do trzymania się litery praw,a a nie jego ducha. Bo są sytuacje i to życiu nie rzadkie, że ścisłe przestrzeganie prawa jest zwykłym bezprawiem.       

Moment genezy jest kluczowy w życiu społecznych instytucji. Tak jak z budową domu - jakie fundamenty, taka cała reszta. Od 1989 roku wiele się w Polsce zmieniło, czas robi swoje, zmieniła się mentalność ludzi, młode pokolenie zna świat. Nie zmienił się tylko system sprawiedliwości, który ma fatalną opinię wśród Polaków. Ostatni relikt PRL-u. Czas na niego, bo bez zmiany nie ma postępu.   

Autor: Maciej Mazurek

http://radiopoznan.fm/n/HXC93G
KOMENTARZE 3
roman 27.07.2017 godz. 20:17
felieton ze swoje istoty powinien być formą lekką, intelektualnie wysublimowaną oraz (auto) ironiczną. niestety otzrymaliśm propagandowego gniota z zakalcem
Ewa 25.07.2017 godz. 13:48
Macieja Mazurka nie czytam, to tuba propagandowa.
Abc 25.07.2017 godz. 13:34
mazurek(z małej litery)jesteś żenującym propagandzistą pis-du.Jak sue noźna tak zaprzedać jednej opcji????Gdzie dziennikarska obiektywność??Popracujesz w tym radiu tyle ile pis u władzy(niedługo)potem won....