NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Zamach w Petersburgu

Publikacja: 04.04.2017 g.08:20  Aktualizacja: 04.04.2017 g.10:36
Wielkopolska
O zamachu terrorystycznym, jaki 3 kwietnia miał miejsce w Petersburgu, jeszcze niewiele wiadomo.
domniemany terrorysta - twitter.com
/ Fot. twitter.com

Zginęło dziewięć osób, rannych jest co najmniej dwukrotnie więcej. Podaje się liczbę od 20 do nawet 50 osób. Nieznani są na razie sprawcy. Do zamachu nikt się nie przyznał, co budzić możne o tyle zastanowienie, że organizacje terrorystyczne zwykle szybko chwalą się tego typu działaniami.

Jedna z teorii, sugeruje, że celem zamachu mógł być Władimir Putin. Był tego dnia w Petersburgu. Niezależnie od prawdy, tego typu sugestię mogą nadać całemu wydarzeniu odpowiednią narracyjną otoczkę.

Jak donosi amerykański portal The Daily Beast pojawiają się już odnośnie całego wydarzenia, szczególnie w mediach rosyjskich, różnorakie teorie spiskowe. Również wymierzone w rosyjską opozycję, jak wypowiedzi Alexander Prokhanova, pisarza i komentatora o pro-Kremlowskich przekonaniach. Zachodniemu obserwatorowi może wydawać się, że teoria, że za zamachem w Petersburgu stać ma antyputinowska opozycja (niedawno protestująca), jest aż nadto toporna, aby ktoś na poważnie mógł ją głosić, a tym bardziej w nią uwierzyć. Nie ma jednak wątpliwości, że wybuchy w petersburskim metro wpiszą się siłą rzeczy w spór polityczny w obecnej Rosji.

Nie ma też wątpliwości, że szybko pojawią się również całkiem odmienne wytłumaczenia zamachu – głównym oskarżonym stanie się FSB.

Rządy Putina mają na swoim koncie kilka niewyjaśnionych faktów z przeszłości, w których rola służb bezpieczeństwa jest do dziś oceniana jako, co najmniej, dwuznaczna. Wysuwanie oskarżeń pod adresem Kremla w tej sprawie jest oczywiście przedwczesne. Nie mówiąc o tym, że tego typu działania: lipny zamach, śmierć dziewięciu osób, przeprowadzone tylko po to, aby móc oskarżyć o nie opozycję lub choćby wywoływać tego typu opinie, nie wydają się być prawdopodobne. Opozycja nie zagraża jeszcze władzy na Kremlu, a kroki takie byłby dość radykalne.

A w jaki sposób władze mogą starać się wykorzystać ostatni zamach? Na poziomie oficjalnym należy raczej spodziewać się przekonywania rosyjskiego społeczeństwa o tym, że w okresie zagrożenia dla bezpieczeństwa nie można sobie pozwolić na dzielenie narodu a opozycja jest zwyczajnie nieodpowiedzialna. Spiskowe głosy, jak przywołana już wypowiedź Prokhanova, mogą być rozsiewane w mediach społecznościach, przez „niezależne” głosy. To one będą sugerować „zastanawiającą” zbieżność i wskazywać na „dziwną” koincydencję wydarzeń.

Łazarz Grajczyński

http://radiopoznan.fm/n/PXB57a
KOMENTARZE 0