NA ANTENIE: LOST ON YOU (2016)/LP
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

A. Możdżanowska: ten proceder pokazuje, że była to próba kupowania europejskiej demokracji

Publikacja: 19.01.2023 g.10:42  Aktualizacja: 19.01.2023 g.14:00
Poznań
Katar Gate to największa afera korupcyjna w historii Parlamentu Europejskiego - mówi Andżelika Możdżanowska. Europosłanka PiS, która była gościem Kluczowego Tematu, nazywa finansowy skandal kupowaniem europejskiej demokracji.
pap_20211127_0KL (Copy) - Tomasz Wojtasik - PAP
Fot. Tomasz Wojtasik (PAP)

Uchwały antypolskie, za którymi głosowali uwikłani w aferę europosłowie, powinny w ocenie Możdżanowskiej być zrewidowane. Składane są w tej sprawie wnioski - mówi.

Ten proceder pokazuje, że była to próba kupowania europejskiej demokracji. Socjaliści, którzy najbardziej uderzali w Polskę, podnosili kwestię naruszenia praworządności, są najbardziej w aferę zamieszani. Dla nas ogromne kontrowersje budził fakt wyboru kolejnej osoby na wiceprzewodniczącego PE z ramienia socjalistów, gdzie najpierw powinno być to zbiorowe oczyszczenie

- mówi Andżelika Możdżanowska.

Jak dodaje europosłanka, sprawa jest rozwojowa, mówi się, że może dotyczyć nawet 60 osób. W tle pieniądze i łapówki z Kataru i Maroka.

Cała rozmowa poniżej:

Roman Wawrzyniak: Rozmawiamy o największej chyba w historii korupcji w PE, tym samym, którego biorący pełne walizki łapówek europosłowie z takim zacietrzewieniem przyjmowali antypolskie uchwały, pouczali nas o praworządności. Czy istnieje koincydencja zdarzeń, że ci sami posłowie, którzy załatwiali różne sprawy za duże łapówki, przedstawiali krytyczne raporty na temat Polski, na podstawie których były przyjmowane antypolskie uchwały?

Andżelika Możdżanowska: Sprawa jest bardzo rozwojowa, ta największa afera Katar Gate światło dzienne ujrzała w grudniu. Proceder trwał od 2004 roku - kiedy to pan Panzeri dwie ważne organizacje pozarządowe, które niestety, jak można było wyczytać w wytycznych, okazało się, że zawierała ta organizacja bardzo niepochlebne informacje o Polsce, co pokazuje później, że rzeczywiście można mieć dzisiaj domniemanie, że pani Kaili, która głosowała o uruchomienie art. 7, mogły te działania jednak mówić wprost o tym, że były to działania skierowane przeciwko Polsce, chociażby kwestia byłego europosła Panzeriego, który przebywa w więzieniu i założył organizację, która w raporcie nazywała Polskę krajem fanatycznych katolików.

Pojawiały się określenia faszyści z Polski.

Przejawiały się najróżniejsze negatywne opinie. Kolejne fakty podkreślają, że wniosek o rezolucję w sprawie Algierii, Sahary Zachodniej był również inspirowany przez organizację pozarządową za 140 tys. euro, a każda poprawka, która miała zniknąć, która była krytyczna wobec np. Maroka kosztowała 50 tys. euro. To informacje, które są dowodami w śledztwie. Sprawa jest rozwojowa, mówi się nawet o 60 europosłach, asystentach, którzy w tym ogromnym skandalu korupcji politycznej uczestniczą.

Jest jeszcze jedna historia w tej sprawie, o czym wspominał Patryk Jaki. Chodzi o organizację, której sekretarz jest aresztowany, a finansuje ją zarówno Unia Europejska, jak i takie kraje jak Niemcy, czy Francja. Co teraz? Oczywiście cisza w PE - samo to jest już jakimś rodzajem skandalu?

Ale oczywiście, że tak. Dziś wszyscy wypowiadający się próbują walczyć o ujawnienie wszystkich faktów związanych z tą aferą. Jest szansa, ponieważ wiemy dokładnie, że Panzeri, który przebywa w areszcie, zawarł ugodę z belgijską prokuraturą. Ma dostać niższy wyrok, w zamian za informacje o łapówkach.

Ale czy to nie oznacza, że to może być początek kolejnych aresztowań?

Oczywiście, że tak, rodzi się szereg pytań, które są związane z aferą. Musi podać wszystkie osoby, które mają cień zaangażowania w aferę korupcyjną i wpływ kraju, które bezpośrednio uczestniczyły. W tle jest lobbing na rzecz Kataru i Maroka, co jest udowodnione, ale jest podejrzenie w kwestii Rosji.

Jeśli płynęły pieniądze z różnych źródeł na temat Kataru czy Maroka, to pytanie zasadne, czy mogła finansować różne uchwały, również antypolskie. Polska była na celowniku PE przez wiele miesięcy, czy mogły pieniądze pochodzić również z Rosji? Czy te antypolskie uchwały nie powinny zostać zrewidowane? Wycofane?

Składamy wnioski. Ten proceder pokazuje, że była to próba kupowania europejskiej demokracji. Socjaliści, którzy najbardziej uderzali w Polskę, podnosili kwestię naruszenia praworządności są najbardziej w aferę zamieszani. Dla nas ogromne kontrowersje budził fakt wyboru kolejnej osoby na wiceprzewodniczącego PE z ramienia socjalistów, gdzie najpierw powinno być to zbiorowe oczyszczenie. Dzisiaj próba szukania kolejnych rozwiązań prawnych, kolejnych rozwiązań uszczelniania zapisów rozporządzeń, dyrektyw wewnątrz PE jest słusznym kierunkiem. Ale jeżeli są osoby, które są w stanie sprzedać własne rozwiązania prawne, przejrzystość, praworządność za ogromne środki finansowe, to nie powinny piastować funkcji politycznych. Mnie uderza to, że zaatakowano organizacje pozarządowe, to kładzie ogromny cień na taką współpracę w zakresie głośnych haseł walki o prawa człowieka, praworządność, sprawy społeczne. Za wielkimi hasłami kryje się ogromna, polityczna machina. To jest ogromny atak na największą instytucję, która miała kojarzyć się z demokracją europejską.

Gerhard Schroeder - najgorsza twarz socjalistów - jest nadal kolegą politycznym tych ludzi, którzy wybierają kolejnego wiceprzewodniczącego PE. To mówi już samo za siebie bardzo dużo. Ale chciałem jeszcze zapytać, jak to możliwe, że instytucje kontrolne UE nie wykryły korupcji na taką skalę? Mówi się nawet o 60 mln euro, musiały to zrobić organy ścigania, jak to się stało, że UE sama nie zauważyła korupcji na taką skalę?

To dobre pytanie, bo są w stanie rozliczyć każdy kilometr, każdego posła, jeśli chodzi o podróże czy pracę asystentów. To w mojej ocenie, ta afera musiała wybuchnąć. Niekoniecznie odnoszę się do tego, chyba nikt nie przypuszczał, że może być kupowanie praworządności czy przejrzystości, czy praw człowieka za pieniądze. Ale jest u polityków pozwolenie na to, by dodatkowe środki były wykazywane, co jest sprzeczne ze stanowieniem prawa europejskiego. Powiązania teraz wychodzą na światło dzienne. Asystenci, którzy byli zatrudniani, byli prezesami różnych organizacji pozarządowych, czy są posłowie, którzy są członkami różnych instytucji, czy też rad nadzorczych, ale zaangażowanych tematycznie w zakres prac własnej komisji. To rodzi podejrzenia. To nie powinno być akceptowalne.

Europoseł Jacek Saryusz-Wolski znalazł się w grupie roboczej, powołanej do przeprowadzenia reformy PE. Czy to wystarczy? Czy może PE powinien rozwiązać się i przeprowadzić nowe wybory z kandydatami nieumoczonymi w branie łapówek?

Mówimy dzisiaj o tym, żeby stworzyć pewien nowy system, ale bulwersuje to, że funkcjonujemy przez wiele kadencji i dzisiaj tego systemu PE nie ma. Kolejne zapisy tego nie rozwiążą. Czy to pierwsza afera w historii Parlamentu Europejskiego? Na pewno największa. Dzisiaj, kiedy mówimy o powołaniu dodatkowych kwestii uszczelniania czy regulacji w odpowiedzi na Katar Gate, ten 14-punktowy program zawiera propozycje szczegółowych przepisów dotyczących zachowań np. osób wkraczających do PE, ale czy to wyeliminuje - nie jestem w stanie określić.

Kolejny dokument, kolejne komisje, kolejni asystenci - to jest niebezpieczeństwo.

Wyszła ogromna hipokryzja. Wracając do ataków na Polskę. Chociażby wczorajsza dyskusja o Hiszpanii. Osoby, które zarzucały Polsce łamanie praworządności, w swoim kraju dokładnie tak postępują. W Hiszpanii sędziów wybierają politycy. Kamienie milowe - czy Hiszpania również otrzymała wytyczne do kamieni milowych? Jest wiele pytań, które pokazują, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

W głosowaniu nad tym, czy w ogóle PE ma odbyć debatę o tej skandalicznej korupcji, była premier wybrana w Wielkopolsce Ewa Kopacz wstrzymała się od głosu. O czym to świadczy?

Posłowie dzisiaj tłumaczą się, że to była pomyłka. Trudno dzisiaj przedstawiać moją informację, kiedy ja nie rozmawiałam z Ewą Kopacz. Każdy z nas powinien ten skandal uczciwie wyjaśnić. Każdy powinien się uderzyć w pierś. Jeżeli nikt nie ma sobie nic do zarzucenia, to głosowanie powinno być jednoznaczne.

Aż tak trudne są te guziczki do głosowania?

Są trzy podstawowe, za, przeciw i wstrzymuję się.

http://radiopoznan.fm/n/A8D5xN
KOMENTARZE 0