NA ANTENIE: HAPPY HAPPY PEOPLE/YAZOO
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

B. Wildstein: Musimy przywrócić wymiar sprawiedliwości obywatelom

Publikacja: 15.07.2020 g.10:16  Aktualizacja: 15.07.2020 g.10:36
Poznań
Gościem porannej rozmowy Radia Poznań był Bronisław Wildstein – pisarz, publicysta.
Bronisław Wildstein - B. Żuchlewski
Fot. B. Żuchlewski

Roman Wawrzyniak: Pozwoli pan, że zacznę od cytatu „Polskę urządził nam Kurski i wiejskie buraki.” Tak podsumował swoje niezadowolenie z wyników wyborów prezydenckich profesor Tadeusz Gadacz. Pan jako człowiek mieszkający na wsi czuje się tym dotknięty?

Bronisław Wildstein: Raczej rozśmieszony. Zwłaszcza, że Tadeusza Gadacz, który jest profesorem filozofii, co by pewnie wymagało dystansu i namysłu, sam jest z pochodzenia wiejskiego. Był też uczniem Tischnera, który pochodził z rodziny wiejskiej. On w ten sposób obraża swoją rodzinę, swojego mistrza. Ja się nie czuje obrażony, bo nie dotykają mnie tego typu niemądre szyderstwa.

A dalej ten sam profesor mówi „nie chcę żyć w przaśnym, chamskim, nienawistnym, nietolerancyjnym, zacofanym kraju.” A inni przedstawiciele pseudo-elit jak Manuela Gretkowska, Maria Nurowska, wyrażają się podobnie. Mówią o ludziach zastygniętych w „g…” czy ordynarnych ryjach elektoratu PiS-u i ich babach. Dlaczego takie słowa ich nie wykluczają ze społeczeństwa?

To niestety świadczy o nich i o środowiskach, w których oni funkcjonują. Właściwie można się zgodzić z tym, co powiedział Tadeusz Gadacz. W takiej nienawistnej Polsce, która dzieli, którą on reprezentuje, rzeczywiście trudno nam będzie żyć. Nie mamy innej ojczyzny, a oni nam ją psują. Wprawdzie pani Manuela Gretkowska, która w tej chwili przestała liczyć sobie łechtaczki, bo kiedyś w literaturze głównie się tym zajmowała. Stwierdziła nam grzecznie, że „godnie spier….”. Ja nie będę po niej płakał, chociaż to jest oczywiście opowieść taka sobie. Ona nie istnieje poza Polską w związku z tym obawiam się, że będzie rzeczywiście nam to życie zatruwała. W całym tym zjawisku ciekawe jest to, co ja już powtarzam od 30 lat, żyjemy w świecie, który stoi na głowie. Nienawistnicy, którzy dzielą i obrażają, skarżą się na nienawiść, dzielenie i obrażanie. Ci, którzy usta mają pełne frazesów o tolerancji i otwartości, pokazują zupełnie coś innego. Żyjemy w takim zakłamanym świecie współczesnego Tartuffe’a, to był bohater „Świętoszka” Moliera. To jest ciekawe zjawisko socjologiczne. Jeszcze można na to popatrzeć z jednej strony. Pamiętam, jak przez długi czas opowiadano nam o tym, że Polacy mają kiepskie kompetencje obywatelskie i jako główny argument przytaczano nam, że nie uczestniczą w wyborach. Teraz, kiedy zaczęli uczestniczyć, okazuje się, że ich kiepskie kompetencje polegają na tym, że nie wybierają tego, kogo trzeba. Kogo „elity” nakazują wybierać. To jest zatrważające. To jest symptom czegoś, co się nazywa liberalną demokracją, jakoby najwyższej formy demokracji. Teraz okazuje się, że polega ona na tym, że ludzie wybierają tego, kogo im elity podsuwają. Jeśli ośmielają się wybrać kogoś innego, to kończy się demokracja. To jest zakłamanie do szpiku kości i wiąże się z odwróceniem fundamentalnych znaczeń.

Te elity korzystają też z poklasku i akceptacji mediów, przynajmniej części z nich. Do tego za chwilę wrócę. Jak pan słyszy ojca Adama Michnika, ojca chrzestnego legitymizowania komunistów w obozie PO, który mówi publicznie „Polski tym palantom nie można oddać.” Przy rechocie zresztą redaktora Tomasza Lisa. Jak by to pan skomentował?

To się samo komentuje. To się sprowadza do rozmowy o sprawach oczywistych. Adam Michnik mówi „Polski nie oddamy tym palantom.” Czyli komu? Tym, którzy zostali wybrani przez większość Polaków? Czyli oni uważają się za właścicieli Polski. Była taka akcja „nie oddamy wam kultury polskiej". I to towarzystwo mówiło wtedy „wara, to jest nasze, my jesteśmy właścicielami kultury i Polski i mamy prawo nią dysponować". To są samo-demaskujące i samo-ośmieszające deklaracje. One byłyby wyłącznie ośmieszające się, gdyby nie to, że mają jednak za sobą ogromne poparcie mediów i środowisk opiniotwórczych. Bo Tadeusz Gadacz, co byśmy nie mówili, jest profesorem filozofii, który jednak ma pewne określone osiągnięcia. Te środowiska rzeczywiście są dysponentami rozmaitych ośrodków kultury, skąd bardzo wielu Polaków, i to tych z warstw wyższych, tych wykształconych z dużych miast, „nie-buraków”, czerpie nie tylko wiedze, ale i zestaw postaw. I to się niestety przekłada bardzo źle na rzeczywistość.

Intuicyjnie czuję, że powinniśmy już dać spokój tym wątkom. Jakimi najważniejszymi zagadnieniami powinna się teraz zająć ekipa rządząca przy tak mocnym poparciu dla prezydenta z tego samego obozu politycznego. Co to powinno być? Sądownictwo, media, zatrzymanie ideologii LGBT, zakaz aborcji?

Uważam, że sądownictwo jest sprawą fundamentalną. Mamy do czynienia z tym, że ciągle jeszcze ta forma jest niedokończona. Musimy przywrócić wymiar sprawiedliwości obywatelom. III RP doprowadziła do tego, że wymiar sprawiedliwości stał się własnością korporacji. I one aspirowały do tego, żeby kontrolować wszystkie władze, a więc wyłonionych przez obywateli przedstawicieli, i tym samym uczynienia z demokracji wydmuszki. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, że ogromna ilość tych wyroków, kłóci się z naszym elementarnym poczuciem sprawiedliwości, to coś tutaj nie gra. Wymiar sprawiedliwości to jest kręgosłup państwa. W związku z tym z pewnością sfinalizowanie głębszej reformy nie będzie takie proste.

To już pokazały te pierwsze doświadczenia.

To jest sprawa fundamentalna, ale nie tylko ona. Poza tym są kwestie gospodarcze. Musimy zdać sobie sprawę, że skutkiem tej pandemii będzie recesja. W Polsce jest ona stosunkowo płytka. Co jest ciekawe, bo Polacy w dużej części nie orientują się, że jednak, władze kraju zachowały się niesłychanie odpowiedzialnie. W efekcie w miarę suchą nogą przeszliśmy tę zarazę i regres gospodarczy jest bardzo umiarkowany. On jest prawie najniższy w Europie. Niechętne nam ośrodki europejskie też to przyznają. Ale jednak trzeba gospodarkę ożywić.

Co będzie się działo po kolejnej z rzędu porażce w obozie Platformy Obywatelskiej. Będzie szukanie winnych, zmiany we władzach? Włodzimierz Czarzasty wyrzuca im, że przegrali 6 z rzędu wybory i ma im dać spokój, lekko się obraził na nich.

Akurat Włodzimierz Czarzasty jest liderem SLD i to jest trochę walka wewnętrzna. Kto będzie liderem anty-PiS, a więc reprezentantem interesów tych środowisk.

Właśnie, kto? Nowy Trzaskowski na gruzach PO z elektoratem Hołowni?

Szymon Hołownia będzie usiłował utrzymać tę partię, ale nie wydaje mi się, że ona ma szanse. To jest nowy wymiar Nowoczesnej. Na wybory w 2015 roku została skompilowana taka podobno nowsza wersja Platformy i nazywała się Nowoczesna. Czym ona się różniła poza twarzami przywódców, trudno było dojść. Ale trochę ludzi na nią głosowało i ona była bardzo lansowana. Potem się rozpłynęła i dziś mało kto o niej pamięta, zostały za nimi tylko długi. Myślę, że podobne będą dzieje partii Szymona Hołowni. Ale po stronie opozycji cały czas toczy się walka o to, kto będzie jej przywódcą. Czy nadal będzie to Platforma? Póki co cały czas zachowują tę pozycję lidera, Rafał Trzaskowski miał bardzo dobry wynik. Ale pytanie na ile silny będzie ten lider, a co więcej tam teraz zaczyna się toczyć podskórna walka pomiędzy Rafałem Trzaskowskim, a liderem Borysem Budką.

Bogdan Zdrojewski zdążył już też wypalić, że Platformie potrzebna jest spora zmiana i Borys Budka nie miał czasu zajmować się partią. Ciekawy okres również dla tej partii.

http://radiopoznan.fm/n/yTOFuB
KOMENTARZE 0