Jak mówił, Polska należy do najsilniejszego sojuszu obronnego dzisiejszego świata, który potrafi się zmieniać i reagować na wyzwania współczesności. Wskazywał także na bardzo dobry klimat wokół naszej obecności w Sojuszu.
- Pomimo bardzo mocnej i zażartej debaty politycznej i sporu w Polsce, ja odnotowuje chyba kluczowy element naszej obecności w NATO, czyli pewien konsensus społeczno-polityczny dotyczący potrzeby wzmocnienia obronności. Zwróćmy uwagę, jaką postawę przyjmują społeczeństwa np. w niektórych państwach Europy Zachodniej, gdy się zaczyna dyskusje o potrzebach budżetowych na kwestie obronności. Chodzi nawet o pewien stosunek do sił zbrojnych. Myśmy w tej sferze wykonali gigantyczną pracę - podkreślał.
Zdaniem Jacka Raubo Europa bardzo długo konsumowała dywidendę pokoju i zamykała oczy na rosnące zagrożenia ze Wschodu. - Dziś trudniej się wydaje po stronie NATO-wskiej te symboliczne 2 procent PKB na obronność, niż w czasach zimnej wojny – mówił analityk. Jednym z wyjątków w tej kwestii jest Polska, która do 2030 roku ma zwiększyć wydatki na obronę do 2,5 proc. PKB. Wczoraj prezydent Andrzej Duda zaapelował o to, aby w bardzo dobrej sytuacji gospodarczej osiągnąć ten poziom w jeszcze krótszym czasie.