NA ANTENIE: Informacje sportowe
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

K. Kretkowska: Przechodzenie na auta elektryczne powinno być jednym z priorytetów państwa

Publikacja: 27.06.2022 g.11:37  Aktualizacja: 27.06.2022 g.16:29
Wielkopolska
Tak mówiła w porannej rozmowie Radia Poznań posłanka Lewicy Katarzyna Kretkowska. Unia Europejska przegłosowała zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 roku.
katarzyna kretkowska - Leon Bielewicz - Radio Poznań
Archiwum. / Fot. Leon Bielewicz (Radio Poznań)

Cezary Kościelniak: Według wyszukiwarki pani obecność w Sejmie to ponad 99 procent. To ciężka praca?

Katarzyna Kretkowska: Według wyszukiwarki - w Sejmie 99 procent obecności?

Tak, ponad 99 procent pani obecności, czyli de facto prawie sto procent.

W czasie pandemii były ograniczenia co do liczby posłów, którzy mogą być fizycznie obecni na sali posiedzeń i wtedy się łączyliśmy zdalnie nawet będąc w Sejmie i czasami z tym zdalnym połączniem coś tam nie zagrało technicznie. Stąd ten jeden procent.

Ile czasu w tygodniu pani poseł poświęca na tą pracę.

To jest bardzo ciężka, czasochłonna praca, jeżeli chce się tę pracę wykonywać rzetelni i w zasadzie jest ciągły stres, że nie ma czasu na kolejną i kolejną i kolejną rzecz, która czeka do zrobienia. Obowiązki poselskie są wielorakie.

W przeliczeniu nadgodziny, ile tygodniowo godzin pani spędza na pracy dla Sejmu?

W zasadzie spędzam całe dnie i wieczory, bo wtedy, kiedy jestem w Warszawie, to jestem w Warszawie i jest posiedzenie Sejmu, są posiedzenia komisji, ale nasza praca nie kończy się po wyjeździe z Warszawy, bo jesteśmy posłami z danego regionu i tu jest cała masa spraw, ludzie oczekują zajęcia się różnymi sprawami, czasami bardzo indywidualnymi, czasami szerszymi. Jest cała masa zdarzeń, w których powinniśmy brać udział, także sobota i niedziela wchodzi w grę.

Zapytałem o to, bo taki społeczny odbiór, powiedziałbym wręcz memiczny odbiór pracy polityków i posłów jest właśnie taki, że nic nie robią i pani poseł przedstawiła właśnie nam, że jest zupełnie przeciwnie.

To jest bardzo niesprawiedliwy osąd. Może to, co robimy, może się nie podobać, może nie robimy tego, co ludzie by oczekiwali, ale na pewno jest to bardzo pracowite zajęcie.

To teraz o tych przedsięwzięciach. Takie bardzo istotne i długofalowe przedsięwzięcie to jest polityka klimatyczna, która jest już programowana przez Komisję Europejską. Chciałem zapytać panią poseł, ponieważ Lewica popiera tę politykę, jaki jest program Lewicy, by w roku 2035 Polaków było stać na zakup aut elektrycznych?

Trochę to tak zabrzmiało w tym sformułowaniu pytania, że jest polityka klimatyczna UE i teraz Lewica ją popiera. Mamy kryzys klimatyczny na świecie, na naszej planecie. Jak wiemy z historii naszej planety na tyle, na ile udaje się ją odtworzyć, były różne fazy klimatyczne, ale jest to pierwsze zdarzenie klimatyczne wywołane przez działalność człowieka.

Wiemy, że musimy obniżyć temperaturę. Musimy zmienić nasze zachowania. To wszystko prawda, ale czy faktycznie zgadza się pani poseł z tym, że eliminacja aut spalinowych do roku 2035, to jest coś na co nas stać, bo z jednej strony piękne idee, z drugiej to musi być dopasowane do rzeczywistości ekonomicznych.

To nie chodzi o piękną ideę, tylko chodzi o to, że faktycznie ugotujemy się jako ludzkość, pozbawimy się miejsca, w którym żyjemy. Ciągle powtarzane jest to hasło: nie mamy planety B, drugiej planety obok, na którą możemy się przenieść. Zniszczymy życie na ziemi, nasze środowisko po prostu i musimy coś z tym robić czy tego chcemy czy nie, czy nam się podoba czy nie. Jeśli chodzi o samochody elektryczne i samochody napędzane wodorem czy autobusy napędzane wodorem, bo one już teraz powstają - kiedyś brzmiało to trochę jak taka fantazja, natomiast te autobusy już są wprowadzane w tej chwili w szeregu polskich miast, ludzie zaczęli jeździć hybrydami...

Wie panie poseł, że hybrydy też będą wyeliminowane,

Tak, oczywiście, bo to jest tylko przejściowe.

Czyli załóżmy, jeśli przyszedłby teraz do pani przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność, dojeżdża dostawczakiem i teraz mówi: wie pani, nie będzie mnie prawdopodobnie stać na elektryczny dostawczak. Jak pani mu odpowie.

Polityka taka czy inna polega na tym, że czyni się z takiego, a nie innego celu priorytet i polityka klimatyczna w związku z sytuacją klimatyczną jest priorytetem i te wszystkie narzędzia służące obniżaniu efektu cieplarnianego, czyli tego naszego zagotowywania się, w związku z tym priorytetem jest dofinansowywanie.

Pytanie jest proste: tak dla aut elektrycznych czy nie od 2035 roku?

"Tak" dla zasadniczego dofinansowania przez państwo przechodzenia przez ludzi na auta elektryczne. Tutaj postęp techniczny jest bardzo szybki, jest hamowany przez różne lobby paliw kopalnianych. Dlaczego nie mamy autobusów na wodór czy aut na wodór? Nie dlatego, że technicznie nie jest to możliwe. Przecież latamy w kosmos, latamy na najdalsze krańce naszego układy słonecznego, mamy technikę, ale lobby sprzedające ropę naftową na świecie i inne paliwa kopalniane, także węgiel, wstrzymuje, hamuje rozwój alternatywnych źródeł, które je pozbawi zysku. Na tym problem polega i z przechodzenia na auta elektryczne powinien być uczyniony jeden z priorytetów polityki państwa. Przypominam, że premier Morawiecki obiecał milion aut elektrycznych już kilka lat temu i to też miało być na takiej zasadzie, że państwo dofinansowuje te auta elektryczne, jeżeli chcemy to osiągnąć.

Jeżeli o polityce klimatycznej - czytam na stronie Lewicy takie trzy cele polityki klimatycznej, pierwszy to koniec dominacji węgla, o czym pani poseł wspomniała, drugi dwa miliony nowych pieców, czyli likwidacja tych starych, tych kopciuchów, jak strasznych możemy się przekonać wjeżdżając do podpoznańskich gmin i po trzecie energetyka.

To nie jest tylko efekt cieplarniany, ale to jest także smog, to, na co umieramy.

Tak, przekłada się to na nasze zdrowie, natomiast nie ma nic w waszym programie o atomie. Czy Lewica popiera energię atomową?

Trwa dyskusja na ten temat w gronie Lewicy.

Jesteście podzieleni, rozumiem? Tak pół na pół jesteście podzieleni, czy większość jest za?

Dyskusja polega na tym, czy on będzie konieczny. Jeżeli będzie konieczny, to ten atom musi być jednym ze źródeł dywersyfikacji tej transformacji energetycznej. Problem z atomem jest taki, że instalacja atomowych źródeł energii trwa lata. To nie jest coś, co możemy zbudować w ciągu roku. To o czym rozmawiamy, bo też to ludziom wydaje futurologiczne, bo są przyzwyczajeni do tych tradycyjnych źródeł energii, ale są już kraje w Europie takie, jak Szkocja, gdzie jest zarówno ropa naftowa, gdzie jest węgiel, ale oni z tego zrezygnowali...

Szkocja to nie kraj, to jednak część Wielkiej Brytanii.

Dla mnie to jest jeden z krajów składających się na Wielką Brytanię. Przecież oni mają częściowo autonomię już przecież od paru lat. Szkocja właśnie prowadzi właśnie taką własną politykę, trochę inną od Anglii i przeszła całkowicie na źródła energii odnawialnej i korzysta z energii wiatrowej i wodnej. W Polsce tej energii wodnej jednak nie pozyskamy na większą skalę, natomiast kapitalnie szedł rozwój fotowoltaiki. Niestety został zahamowany tymi zmianami sposobu rozliczeń, które powodują, że dla prosumentów od 1 kwietnia produkowanie energii ze słońca i odsprzedawanie jej przedsiębiorcom energetycznym jest nieopłacalne czy znacznie mniej opłacalny. Szkoda.

Czy rozumiem, że to jest projektów z Lewicy - powrót do prosumenckiej energii?

Przede wszystkim energia odnawialna, zielona, która nie powoduje ani szkód klimatycznych ani zdrowotnych dla nas i jest znacznie tańsza. Dziś zakup pompy ciepła na polskim rynku graniczy z cudem. Jak czytam, są kolejki już w tej chwili roczne, bo ludzie przechodzą na tańsze dla siebie źródła energii i też takie, które są po prostu zdrowsze. Fotowoltaika z pompą ciepła jest rozwiązaniem dla większości gospodarstw domowych.

Czy jeszcze przed przerwą wakacyjną Klub Lewicy ogłosi, czy jest za czy przeciw energii atomowej czy włączy ją do swojego programu, bo to jest chyba taki temat istotny politycznie obecnie.

Tu nie chodzi o jakiś spór polityczny, tylko chodzi o to, by to dobrze zaprojektować i policzyć.

Jesteście bliscy tej decyzji jako Lewicy czy to jest proces rozłożony w czasie? Dłużej będziecie się zastanawiać?

Jeżeli się okaże, że bez tej energii atomowej cała gospodarka nie jest w stanie sobie poradzić, to sądzę, że nie będzie większych problemów, żeby przyjąć, że w jakimś stopniu musimy się posiłkować także energią atomową. Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Pani poseł, chciałem zapytać o taki chyba najbardziej charakterystyczny dla Lewicy moment programowy, to jest polityka socjalna. Muszę powiedzieć, że czytając państwa program, to są obietnice bardzo silne: wprowadzimy pełnopłatny, obowiązkowy urlop dla obojga rodziców w minimalnym wymiarze 12 tygodni. Czy państwo to konsultowaliście z pracodawcami w ogóle?

Oczywiście.

I są skłonni dać pracodawcy 3 miesiące urlopu?

Są też takie trendy na świecie. Chodzi o to, by oboje rodziców mogło mieć kontakt z dzieckiem w tym pierwszym okresie rozwoju dziecka. Zresztą idzie to w takim kierunku, Widzimy dziś na placach zabaw, na ulicach ojców z wózkami, z małymi dziećmi w nosidełkach. Kiedyś był to bardzo rzadki widok.

Ale urlopy tacierzyńskie są, przecież to nie jest nowość.

Ale to są dwa tygodnie, natomiast zalecane jest, by każdy z rodziców miał kontakt z dzieckiem na tym wczesnym etapie, bo jest też to bardzo dobre dla rozwoju dziecka. Innym rodzicem jest mama, innym jest tata, ale nie jest wcale gorszym. Okazało się, że dzieci się lepiej rozwijają, kiedy mają kontakt z obojgiem rodziców.

Ale w tej sytuacji kryzysu jest to możliwe rzeczywiście realnie  to obiecać?

Tym bardzie w sytuacji kryzysu dobrze by mamy nie były dyskryminowane na rynku pracy, dlatego, że mogą wziąć urlop macierzyński. Niech to będzie założenie, że jeżeli ktoś jest rodzicem, to bierze urlop tacierzyński, macierzyński, rodzicielski po prostu.

Jeśli dobrze rozumiem państwa obietnice chodzi o to, by i jeden i drugi rodzic miałby prawo do tego urlopu?

Tak i sami decydują, a nie, że ojciec może wziąć dwa tygodnie, a potem już nie może, o to chodzi, ale to nie jest obowiązek, że musi wziąć.

Pani poseł na sam koniec pytanie, czy wyobraża sobie pani, że Lewica mogłaby zrobić protokół rozbieżności w kwestiach dzielących ją z prawicą.  Myślę przede wszystkim  o tych kwestiach obyczajowych i zbudować w przyszłości koalicję z PiS? Czy to jest w ogóle możliwe?

To dla naszego elektoratu jest niewyobrażalne, tak wynika z badań. Lewica jest gotowa zrobić szerszą koalicję z ugrupowaniem, które jest demokratyczne stawia praworządność na pierwszym miejscu, a w tej chwili PiS jest synonimem lekceważenia praworządności, łamania tej praworządności, łamania praw kobiet, praw człowieka, więc nie jesteśmy gotowi zrobić koalicji z PiS. Czy jesteśmy zrobić koalicję z ugrupowania dalekimi od nas światopoglądowo po to, by osiągnąć jakiś priorytetowy cel, np. w sytuacji zagrożenia państwa z takiego czy innego powodu? Tak, jesteśmy. Nie jesteśmy jakimś wąskim, zacietrzewionym ugrupowaniem.

Co jest zapowiedzią, że zaczynające się już jesienią okres przedwyborczy, bo on trwa prawie rok, będzie ciekawy.

http://radiopoznan.fm/n/pTegcm
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
Kaczmaryszek 28.06.2022 godz. 08:05
Całe życie słucham i czytam o trudnej i odpowiedzalnej pracy oraz służby: lekarzy i pielęgniarek, nauczycieli, policjantów i strażaków, kierowców autobusów, kasjerów w sklepach, kolejarzy....itd. itp. To dlaczego ilość chętnych kandydatów na posłów jest więcej niż etatów????