NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

M. Ratajczak z NGO: "Zobaczymy, ilu z nas przetrwa"

Publikacja: 15.05.2020 g.12:06  Aktualizacja: 15.05.2020 g.12:18 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Gościem "Kluczowego tematu" była Maria Ratajczak z organizacji pozarządowej Stowarzyszenie Zielona Grupa.
maria ratajczak stowarzyszenie zielona grupa - Stowarzyszenie Zielona Grupa
Fot. Stowarzyszenie Zielona Grupa

Maria Ratajczak, z organizacji pozarządowej Stowarzyszenie Zielona Grupa, która prowadzi działalność na rzecz animacji kultury i edukacji. W trakcie pandemii stowarzyszenie prowadzi zbiórkę żywności.

Łukasz Kaźmierczak: Jest pani jedną z sygnatariuszek listu grupy poznańskich organizacji pozarządowych, które wystąpiły z apelem do prezydenta Jacka Jaśkowiaka o pomoc. Czy wasza sytuacja w czasie epidemii jest tak trudna?

Maria Ratajczak: Myślę, że dla wielu organizacji pozarządowych sytuacja jest kryzysowa. Na przykładzie naszej organizacji: my jako stowarzyszenie działamy w obszarze kultury, edukacji, ale też przede wszystkim pracujemy ze wspólnotą lokalną w Poznaniu na Dębcu, prowadzimy dom sąsiedzki. Nie dość, że musieliśmy ze względu na wprowadzone obostrzenia zrezygnować z większości działań jakie prowadzimy, odwołać spotkania czy warsztaty, to również straciliśmy możliwość zarabiania na lokalach, które normalnie utrzymujemy z własnych środków.

Ale czynsz płacić musicie. Nikt was z tego nie zwalnia?

Tak. Wiele osób słyszało o zniżce 50-procentowej na czynsz, którą ZKZL oferuje. Jest to rozwiązanie proponowane zarówno organizacjom jak i prywatnym przedsiębiorcom.

Więc teoretycznie możecie skorzystać?

Możemy skorzystać i oczekujemy w tym momencie na podpisanie porozumienia. Warto podkreślić, że ta zniżka dotyczy samej kwoty czynszu, a nie kwoty wszystkich opłat, które my za lokal odprowadzamy. Czyli de facto nie dostajemy 50 procent zniżki na całych kosztach wynajęcia lokalu, tylko na kwocie czynszu, która widnieje na fakturze. My, jak i również inne organizacje pozarządowe, uważamy, że ta pomoc jest niewystarczająca w tej formie.

W liście sygnalizujecie, że miasto nie otwiera się na was frontem. Piszecie w nim, że zwłaszcza współpraca z Zarządem Komunalnych Zasobów Lokalowych nie jest dobra.

To jest właściwie problem, który istnieje od lat. Myślę, że sytuacja tego kryzysu jedynie uwypukliła problemy, które istnieją od dłuższego czasu. Zrzeszając się z innymi organizacjami pozarządowymi wymieniamy się wieloma różnymi historiami na temat problemów, które mieliśmy przy współpracy ze spółką: od kradzieży podczas remontów do niejasnego naliczania opłat. W tym momencie nie tyle chodzi nam o jakiś chwilowy zastrzyk gotówki i załatanie dziury na czas kryzysu, ale w ogóle o podjęcie dialogu nad zmianą polityki lokalowej wobec NGO-sów.

Zastępca prezydenta Poznania, Bartosz Guss, proponuje 50 procent jeśli chodzi o obniżkę czynszu, ale mówi także, że chce wspierać was w inny sposób: poprzez granty. Jego zdaniem efekt ekonomiczny mógłby być podobny, natomiast strumień pieniędzy szedłby, jak sam to określił: „z innego worka”, czyli z innego budżetu.

Kwota podobna dla konkretnej organizacji. Takie chyba słowa padły. To jest kluczowe, bo konkurs jak to konkurs, polega na tym, że wsparcie otrzymują tylko wybrane organizacje. Właściwie jest to tylko chwilowy przypływ gotówki dla wybranych organizacji. Na tym polega
konkurs grantowy, a nie na zmianach dla wszystkich organizacji, do czego my byśmy chcieli dążyć.

A może miasta nie stać na to, żeby wam bardziej pomóc? Powtarzają to urzędnicy miejscy. Mówią, że nie chcą obciążać budżetu ZKZL-u.

Dostajemy dosyć sprzeczne komunikaty. Z jednej strony ZKZL zasłania się tym, że organizacje płacą zwykle i tak mniejsze czynsze. Co nie jest zawsze prawdą. Część organizacji wynajmuje lokale na zasadach lokali usługowych. Czyli jednocześnie słyszymy, że i tak płacimy mało, a z drugiej strony dostajemy komunikat, że te pieniądze są niezbędne by ZKZL mógł dokonywać inwestycji. Grosz do grosza.

Porozmawiajmy o samej działalności organizacji pozarządowych. To jest spora rzesza osób, często pasjonatów. W liście do prezydenta Jacka Jaśkowiaka piszecie, że miasto jest tak naprawdę beneficjentem działań organizacji pozarządowych.

Tak. Warto podkreślić, że my jako organizacje pozarządowe wykonujemy zadania miasta, czy to w zakresie kultury, czy edukacji, czy wsparcia osób w kryzysie, bezdomnych i z niepełnosprawnościami. My wykonujemy zadania miasta jednocześnie pozyskując na te cele środki zewnętrzne. Nie dość, że realizujemy zadania miasta, to jeszcze na te zadania publiczne pozyskujemy środki z innych źródeł. Z tego względu nasza rola jest istotna.

Więc jesteście teraz traktowani jak normalni przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność czysto zarobkową?

W tym momencie tak. Nie bierze się pod uwagę tego, że my owszem jako organizacje pozarządowe mamy możliwości zarabiania, czy to działalnością gospodarczą, czy odpłatną, z tym, że wszystkie środki, które zarabiamy, muszą być przeznaczane na naszą działalność statutową. Czyli na te nasze cele: wsparcie osób z niepełnosprawnościami, działania kulturalne czy edukacyjne. Na to musimy przeznaczyć te środki. Nie mamy możliwości gromadzenia środków i zasobów jak firmy.

Teraz, kiedy wszyscy pozamykaliśmy się w domach, czy paradoksalnie wasza działalność nie zyskuje dodatkowego znaczenia? Przed programem mówiła mi pani, że właśnie podczas pandemii koronawirusa mogliście wiele rzeczy zrobić.

Chociaż na co dzień zajmujemy się kulturą i edukacją, to w tym momencie przebranżowiliśmy się, i nasz dom sąsiedzki zamienił się w magazyn żywności. Wspólnie z aktywistami miejskimi prowadzimy akcję zbiórki i redystrybucji żywności wśród osób potrzebujących, bo mamy świadomość, że grono takich osób rośnie i pewnie będzie rosnąć nadal.

Czy te zbiórki żywności jesteście w stanie zorganizować „z marszu”? Czy to jest właśnie siła organizacji pozarządowych?

Tak, to jest właśnie siła organizacji pozarządowych. My jesteśmy najbliżej społeczności, najbliżej potrzeb tych społeczności, najszybciej możemy na nie reagować. Na pewno nasz sposób organizacji pracy jest bardziej elastyczny niż instytucji. To jest nasz walor, że jesteśmy w stanie dopasować się szybko do istniejących sytuacji. Pewnie też dlatego, że bardzo dużą część naszej
pracy wykonujemy po prostu społecznie, jako wolontariat. Dzięki temu jest możliwe szybkie zmienianie zasad naszego funkcjonowania.

Może te argumenty jednak trafią do prezydenta Jacka Jaśkowiaka? Planujecie jeszcze jakieś spotkanie? Będziecie dobijać się do gabinetu prezydenta?

Oczywiście. Myślę, że już w tym momencie ta petycja, która znajduje się również na Facebooku naszego stowarzyszenia i zachęcam do zapoznania się z postulatami, już otworzyła pewne drogi dyskusji. Odbył się ostatnio okrągły stół, odbyły się spotkania KBO choćby przy wydziale kultury. Ta dyskusja jest otwarta, cieszę się, że została podjęta i myślę, że będzie kontynuowana.

Ale z samym prezydentem nie rozmawialiście?

Nic mi na ten temat nie wiadomo. Oczywiście nie składamy broni, będziemy dążyć do rozmowy. Mamy nadzieję, że się uda.

Parafrazując: czy to nie jest miasto dla działaczy pozarządowych?

Nie chciałabym wysnuwać jakichś drastycznych wniosków. Jednak rzeczywiście, na wielu obszarach dobrze nam się współpracuje z urzędem miasta.

Ale mówi pani, że pandemia pewne rzeczy jedynie uwypukliła.

Tak, ale myślę, że to jest w ogóle specyfika funkcjonowania organizacji pozarządowych. To znaczy, osoby pracujące w organizacjach pozarządowych, pracują zwykle na umowach cywilno-prawnych, nie mają tej stabilności zatrudnienia. Nie mają poczucia bezpieczeństwa. Kryzys uwypuklił też te problemy. Mówię tutaj bardziej w kontekście sektora kultury, ale pewnie te problemy w innych sektorach są podobne. Rzeczywiście to bardzo szerokie grono osób, które odpowiada za szereg działań kulturotwórczych w mieście, te osoby w tym momencie są najbardziej zagrożone.

Czy część tych organizacji może nie przetrwać epidemii?

Oczywiście. Myślę, że organizacje, ale również twórcy niezależni, którzy będą musieli w tym momencie zrezygnować z aktywności kulturalnej i społecznej. To jest duże wyznanie dla wielu organizacji pozarządowych. Zobaczymy, ilu z nas uda się to przetrwać.

http://radiopoznan.fm/n/USNO1C
KOMENTARZE 0