NA ANTENIE: Motomagazynek
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Dramatyczne oświadczenie radnej PO. Chaos komunikacyjny "przekroczył barierę wytrzymałości mieszkańców"

Publikacja: 06.09.2022 g.09:50  Aktualizacja: 06.09.2022 g.15:07 Łukasz Kaźmierczak
Poznań
Małgorzata Dudzic-Biskupska, radna klubu PO chce zwołania nadzwyczajnego posiedzenia komisji transportu w sprawie problemów z transportem w Poznaniu.
remont poznań most teatralny - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Remontowana jest trasa Poznańskiego Szybkiego Tramwaju oraz dwie trasy tramwajowe w centrum. Poznaniacy mają jeździć autobusami, ale te stoją w korkach, albo wcale nie przyjeżdżają, bo kierowców jest za mało.

"Te inwestycje były planowane wcześniej" – podkreśla miejska radna Małgorzata Dudzic-Biskupska.

Te plany związane z zastępczą komunikacją mogły być rozpatrywane wcześniej. Ja chciałabym wiedzieć, czy tak rzeczywiście było, ale po prostu okoliczności nas zaskoczyły, czy też te wszystkie działania są robione ad hoc, ale tak nie powinno być. My jesteśmy jako radni od tego, żeby zadawać pytania, prosić o wyjaśnienia i proponować rozwiązania

- mówi Małgorzata Dudzic-Biskupska.

Mieszkańcy sami zgłaszają się do radnych i proponują alternatywne trasy chociażby dla autobusów. Małgorzata Dudzic-Biskupska zwraca też uwagę na zbliżające się rozpoczęcie roku akademickiego. 

Studenci dużo więcej podróżują, przemieszczają się w różnych kierunkach i ten ruch też jest troszkę większy

– przekonuje radna.

Kolejnym zarzutem jest brak dostatecznej informacji. Radna Dudzic-Biskupska przyznaje, że słyszała komunikaty w tramwajach i widziała konferencję urzędników zapowiadających zmiany, ale to najwyraźniej nie wystarczyło i mieszkańcy nadal mają problemy z podróżą przez miasto.

Poniżej cała rozmowa:

Łukasz Kaźmierczak: Po 2,5-letniej przerwie radni spotkają się na sesji rady miasta nie zdalnie. My też rozmawiamy przez telefon i jest to dobra ilustracja dla tematu dzisiejszej rozmowy. Chodzi o remonty, przez które nie może pani dojechać dzisiaj do studia. Pokonać trasę z okolic Piątkowa na Łazarz w kilkanaście minut nawet bez remontów byłoby trudno, ale teraz to jest zadanie niewykonalne.

Małgorzata Dudzic-Biskupska: Zgadza się. Ja przez to, że odprowadzam najmłodszego syna do szkoły na 8, nie jestem w stanie do państwa w ciągu 15 minut dojechać.

Gdyby była „Pestka” to można byłoby się na styk umówić. Porozmawiajmy o sytuacji, która sprowokowała panią do działania. Wnioskowała pani o zwołanie nadzwyczajnej komisji transportu, która miałaby zająć się chaosem komunikacyjnym jaki nastąpił w ostatnich tygodniach. Pani stwierdziła nawet, że chaos komunikacyjny „przekroczył barierę wytrzymałości mieszkańców”.

Stwierdziłam, że ta bariera została przekroczona, z tego względu, że poznaniacy rozumieją potrzebę remontów. Jak rozmawiam z mieszkańcami, kiedy była budowa tramwaju na Naramowice, wszystkie inne remonty, oczywiście mieszkańcy, mając swoje zastrzeżenia, propozycje i uwagi, rozumieją, wiedzą, że Pestkę trzeba wyremontować po to, żeby było mniej usterek.

Porządny gospodarz w takiej sytuacji oferuje coś w zamian.

Dokładnie tak. Po raz pierwszy zdarzyło mi się coś takiego, że mieszkańcy przysyłają propozycje rozwiązań komunikacyjnych. Dzisiaj nawet o 5 rano odebrałam wiadomość od jednego mieszkańca, który zaproponował rozwiązanie komunikacyjne, a według niego nie da się autobusu za tramwaj zrobić w centrum miasta. On podaje, którymi ulicami autobus mógłby jechać. Wysyła zdjęcia. Pokazuje, że Solarisy jeżdżą na wyniesionych skrzyżowaniach w innych miastach, więc nie rozumie, dlaczego ZDM mówi, że w Poznaniu się nie da. Po raz pierwszy zdarzyło mi się coś takiego i to też jest ukłon w stronę naszych mieszkańców. To nie jest tylko narzekanie. To konstruktywna krytyka. Oni sami szukają rozwiązań, bo wiedzą, że te remonty trzeba przeprowadzić, ale chcieliby też mieć normalną komunikację.

Ja przede wszystkim słyszę niesamowite zbulwersowanie ludzi. To przekroczenie granicy wytrzymałości, o którym pani pisała. Wystarczy przeczytać wpisy pod komunikatami, albo postami prezydenta Poznania. Ktoś napisał, że Jacek Jaśkowiak powinien zwolnić połowę swoich zastępców, a pieniądze przeznaczyć na opłacenie dodatkowych kierowców, albo lepsze wynagrodzenia dla kierowców. Padło też pytanie: „Naprawdę pojawiły się problemy z komunikacją, kiedy dzieci wróciły do szkoły? Niemożliwe. Kto to mógł przewidzieć?”.

Dlatego poprosiłam o zwołanie tej nadzwyczajnej komisji. Przed nami październik i wszyscy dobrze wiemy w Poznaniu, że wrzesień to jest taki wstęp, natomiast w październiku możemy mieć ogromy paraliż komunikacyjny.

Poznań miastem studentów.

Cieszymy się z tego bardzo. Lubimy jak studenci są w mieście. Miasto zupełnie inaczej żyje. Ale z tym związane są także wymagania dotyczące transportu, studenci dużo więcej przemieszczają się po mieście. Ja poruszam się na stałych trasach do pracy, do szkoły, do przychodni, mamy swoje znane trasy. Studenci dużo więcej podróżują, przemieszczają się w różnych kierunkach i ten ruch też jest troszkę większy.

Problem dotyka tak naprawdę całej Wielkopolski. Niekiedy Wielkopolanie mają nawet łatwiej. Jeden wykładowca akademicki napisał do mnie, że również dostaje informacje na temat tego, co się dzieje, a jego koleżanka jeździ dłużej z dworca głównego na Morasko niż z Kościana do Poznania. O czym to świadczy? Ja słyszę, że zostało to źle zaplanowane.

Tutaj się trochę z panem zgodzę. Po to jest ta komisja. Ja składałam też interpelację, cały czas składam kolejne, bo mieszkańcy jakoś mnie wybrali i chyba jestem skrzynką kontaktową, jeżeli chodzi o problemy komunikacyjne i jest dużo propozycji, które moim zdaniem ZTM powinien rozważyć. Jest takie powiedzenie: jak się nie chce, to zawsze znajdzie się powód, jak się chce, to zawsze znajdzie się możliwość. Mam wrażenie, że w przypadku ZTM ta pierwsza część zdania jest w tej chwili bardziej aktualna. W związku z tym wolałabym, żeby ZTM nam jako radnym wyjaśnił, że to są okoliczności i przepisy prawa, które uniemożliwiają wprowadzenie różnych proponowanych przez mieszkańców rozwiązań.

Ale nad ZTM jest prezydent Jacek Jaśkowiak. Ja wiem, że to jest pani kolega z Platformy Obywatelskiej, ale z drugiej pani nie oszczędza tych technicznych stron chaosu. Sama pani mówi o chaosie komunikacyjnym. Więc może jednak pan prezydent powinien lepiej to nadzorować. Mam wrażenie, że ZTM wykonałby każde jego polecenie.

Pamiętajmy o tym, że pan prezydent Jacek Jaśkowiak fizycznie nie organizuje pracy transportu. To ZTM powołany jest do tego, żeby znać przepisy, znać wszystkie możliwości, parametry pojazdów, rond i dróg, czy można tam puścić autobus, żeby nie zablokować całego ruchu na pół dnia. Od tego są pracownicy ZTM. My jako radni mamy możliwość proponowania i rozmawiania. Ale nie znamy się aż tak na niuansach organizacyjnych i prawnych. To ZTM wie ilu ma kierowców MPK. Jakie jest obłożenie transportu, jaka jest możliwość puszczenia autobusów. Mamy w tej chwili sytuację kryzysową i powinny być wszystkie siły rzucone na to, żeby usprawnić przejazdy w Poznaniu. Bo ja chcę podkreślić to jeszcze raz. Mieszkańcy wiedzą, że te remonty są konieczne i kiedyś je trzeba zrobić.

Ja wiem. Są terminy unijne i tak dalej.

Te środki chcemy wykorzystać, chcąc sprawnie przemieszczać się po mieście, to jest kolejna rzecz.

I zresztą podawała pani taki przykład z czasów swoich wakacyjnych podróży. Mówiła pani o Budapeszcie, który też jest rozkopany. To użyję politycznego sformułowania, że moglibyśmy mieć Budapeszt w Poznaniu, gdyby tak działała komunikacja.

Może jednak nie.

Mówię o komunikacji.

Ja proponuję, żeby Poznań nie szedł w stronę Węgier, ale poszedł raczej na Zachód.

Ale zastępcza komunikacja tam znakomicie działa i pani była zaskoczona, jak często podjeżdżają tam te środki zastępczej komunikacji.

Tam był remont całej linii metra. Mój mąż zawsze się śmieje, kiedy podróżujemy, że ja obserwuje różne rozwiązania, które można byłoby przenieść do Poznania.

Inni radni też tak mają. Często to słyszę.

Ja zwróciłam uwagę na to, jak tam wygląda komunikacja zastępcza. Ja nie zdążyłam się zastanowić, jaki autobus wybrać zamiast metra, a autobus stał już na przystanku.

I pewnie nie trzeba było upychaczy tak jak w tokijskim metrze.

Nie trzeba było. Właściwie jeden odjeżdżał i następny przyjeżdżał. Ja rozumiem, że w Poznaniu nie możemy sobie na to pozwolić, bo mamy braki kierowców. Płacimy im za mało, bo mamy cały czas obniżane dochody w związku z różnymi zmianami przepisów. Znów jest dyskusja o finansowaniu samorządów tym ryczałtem, który wprowadził rząd, miasto Poznań, jak oblicza się, mogłoby otrzymać 400 milionów złotych, których w związku z formą rozliczania samorządów miasto nie uzyska.

Albo później uzyska.

I tutaj nie ma informacji czy to będzie później czy kiedykolwiek. Natomiast gospodarka samorządu to są naczynia powiązane. Jak gdzieś zaczyna brakować, to nie można dołożyć z innego miejsca. I tak to niestety też wygląda.

Ale z drugiej strony sama pani mówi, że nieprzejrzystość prowadzenia tych prac jest duża. Wy jako radni też nie czujecie się odpowiednio poinformowani.

Nie.

Chyba powinniście mieć jakąś podstawową informację, żeby z czegoś rozliczać władze miasta i organy podległe?

Dlatego poprosiłam o tę komisję. Mam nadzieję, że na komisję przyjdą także mieszkańcy, którzy mają swoje propozycje, a także media. Prezydent organizował konferencję, informacja była w tramwajach, ja podróżuję codziennie komunikacją publiczną i słyszałam te komunikaty, ale w takim razie one nie były wystarczająco jasne i czytelne dla mieszkańców.

Nie mogą być, skoro autobusy wypadają. Cały rozkład jazdy jest loterią.

Ja nie mogę jednej rzeczy jeszcze zrozumieć. Remont PST nie był planowany na dwa tygodnie przed rozpoczęciem robót. 27 Grudnia to nie były plany z dnia na dzień. To były inwestycje, które mogły być przygotowane trochę wcześniej, te plany związane z zastępczą komunikacją mogły być rozpatrywane wcześniej. Ja chciałabym wiedzieć, czy tak rzeczywiście było, ale po prostu okoliczności nas zaskoczyły, czy też te wszystkie działania są robione ad hoc, ale tak nie powinno być. My jesteśmy jako radni od tego, żeby zadawać pytania, prosić o wyjaśnienia i proponować rozwiązania, które mieszkańcy nam zgłaszają, bo oni mają fajne pomysły.

Pani zgłasza takie rozwiązanie. Moim zdaniem cały system jest jednak źle skomponowany. Poznań przecież nie kończy się na rogatkach. To aglomeracja, to są ludzie często dojeżdżający z odległych części Wielkopolski, więc temat jest ogólnie wielkopolski. Mówiła pani o autobusach z Suchego Lasu i Biedruska, które nie powinny jeździć na najbardziej przeciążoną linię tylko zmienić kierunki, żeby ludzie dojeżdżający do Poznania na inne linie autobusowe wsiedli. To wszystko było moim zdaniem do zrobienia.

To nie są rzeczy jakie ja wymyślam. O to wszystko apelują mieszkańcy. Ja tylko przepisuje je do interpelacji, bo mam taką możliwość i przekazuję dalej. Często jednak słyszę, że się nie da, że nie można, są utrudnienia.

To jest najgorszy możliwy znak.

Ja jestem w stanie przyjąć, że nie wszystko się da zrobić, co my proponujemy. Trzeba szukać niekonwencjonalnych rozwiązań, tym bardziej że one będą tymczasowe. Na propozycję związaną z przekierowaniem autobusów z Biedruska i Suchego Lasu, studenci, którzy dojeżdżają z Biedruska napisali, że to świetny pomysł, bo oni wcale nie mają ochoty gnieździć się w zapchanym autobusie.

Nie wyobrażam sobie, żeby dzisiaj na sesji ta kwestia nie została poruszona.

Nie wiem czy ten temat będzie poruszany dzisiaj na sesji.

Mamy wolne głosy i wnioski.

Zobaczymy. Ja bym wolała zamiast zbędnej dyskusji na sesji, usiąść i merytorycznie porozmawiać na komisji, bo mamy tam możliwość zadawania bardzo szczegółowych pytań i oczekiwania natychmiastowych odpowiedzi.

http://radiopoznan.fm/n/nK6ssi
KOMENTARZE 2
Jacek Antczak
skar 06.09.2022 godz. 12:49
Poznaniacy! Kiedy się wreszcie obudzicie? Od lat bałagan, a PO/KO rżnie głupa.
Piotr Pażucha
Pozhoga 06.09.2022 godz. 10:53
Zdolność PO/KO to samowybielania się metodą amnezji jest niesamowita: może ta partia niech zmieni nazwę na ,,Ace".
A pani radnej podsuwam kolejne tematy do nieświętego burzenia: tzw. ,,dworzec" kolejowy w Poznaniu albo korki na ulicach - jedno i drugie nie ma z PO nic, ale to zupełnie nic wspólnego.