NA ANTENIE: SIGN OF THE TIMES/HARRY STYLES
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Prof. Z. Krysiak: Przeciwnicy inwestycji w kryzysie nie rozumieją procesów ekonomicznych

Publikacja: 10.06.2020 g.10:19  Aktualizacja: 10.06.2020 g.11:08
Poznań
W czasie trwającej już kilka miesięcy prezydenckiej kampanii wyborczej rozgorzała pierwsza poważna debata na tematy ekonomiczne. Politycy i ekonomiści zastanawiają się, czy w czasie kryzysu warto inwestować.
Zbigniew Krysiak - Telewizja Republika
Fot. Telewizja Republika

Gościem Kluczowego Tematu był profesor Zbigniew Krysiak - prezes Instytutu Myśli Schumana.

Piotr Tomczyk: Czy inwestycje w czasie kryzysu mają sens?

Zbigniew Krysiak: Zawsze inwestycje były znakomitym sposobem wychodzenia z kryzysów. Inwestycje prowadzą do utrzymania zatrudnienia, tworzenia produktywnych aktywów. To jest potrzebne, żeby utrzymać dochody ludzi, w tym przedsiębiorstw. Jeśli nie będziemy inwestować to środki budżetowe dotyczące wydatków publicznych, ale nie tylko - także zabezpieczenia emerytalne - szybko się skończą. Zaniedbanie inwestycji skazuje na powolne bankructwo.

Ale, panie profesorze, jeśli jest kryzys, to może lepiej zaczekać na lepsze czasy, bo teraz mamy inne ważne wydatki.

Dochody budżetowe wpływają wraz z obrotem gospodarczym. Utrzymuje się moce produkcyjne, stanowiska pracy. Budżet by się skończył, bo środki w normalnej sytuacji wystarczają na jeden rok. W czasie kryzysu te środki skończyłyby się w kilka miesięcy. Doszłoby do całkowitego paraliżu. Bez inwestycji budżet musiałby dostarczać pieniądze dla osób, które nie pracują. Przeciwnicy inwestycji w kryzysie nie rozumieją procesów ekonomicznych.

Może warto zrezygnować z tych najbardziej kosztownych inwestycji? Jest taka inwestycja, która wzbudza szczególne emocje - Centralny Port Komunikacyjny. Dlaczego tutaj te dyskusje są tak gorące?

Wyobraźmy sobie sytuację, że wydatki, które ma budżet, to również te dotyczące Tarczy. To też inwestycje, dotyczące utrzymania pracy. Ale potrzebne są też te większe inwestycje. Jak popatrzymy na to, ile środków idzie do CPK i, ile stworzą dodatkowych miejsc pracy i dodatkowego pieniądza dla gospodarki - to dużo więcej niż to, co inwestujemy. 20 proc. jest z budżetu państwa, a reszta to inwestorzy także z zagranicy. W dłuższej perspektywie to inwestycja na 200-300 miliardów, z czego te środki rządowe czy unijne mogą dotyczyć 30-40 miliardów zł.

To też sporo, z punktu widzenia Kowalskiego.

30-40 miliardów, jeśli my wydajemy rocznie na 500+ czy emeryturę znacznie więcej. To jest dużo, ale jeśli porównamy efekt takiej inwestycji. Jeśli wydajemy na emerytury, to te pieniądze idą na gospodarkę, ale idą na kupowanie produkcji, a inwestycja jest działaniem na zwiększanie produkcji i też w celu zwiększania miejsc pracy. Pieniądz inwestycyjny ma silniejszy efekt na generowanie ilości pieniądze dla gospodarki, przeciętnego Kowalskiego jak i budżetu.

Jeśli jednak powstaje lotnisko w Berlinie, to można powiedzieć, że ono dało radę obsługiwać Polskę.

To lotnisko w Berlinie walczy i sobie nie radzi. My mamy LOT - obsługuje dużą część Europy Środkowo-Wschodniej. Robiliśmy różne połączenia. W Polsce jeden człowiek lata raz w roku, w Finlandii siedem razy, ale CPK to nie tylko podróże pasażerskie, ale to cały układ logistyczny transportu towarowego, stworzenie szprychy połączeń z obrzeży Polski do jej centrum (transport kolejowy i osobowy), co oddziałuje na poprawę infrastruktury gospodarczej dla poszczególnych regionów. Dzięki CPK ograniczamy CO2, bo inwestujemy w najbardziej preferowane inwestycje kolejowe.

A co z tą drugą inwestycją? Przekop Mierzei Wiślanej. Czy to też potrzebne?

To jest konieczne. Są trzy powody. Stworzenie pewnego układu gospodarczego, w szczególności regionu północno-wschodniego, z krajami nadbałtyckimi. To by była neutralizacja takiego agresywnej postawy Rosji. W tej chwili buduje się trasę kolejową z Estonii, która ma się łączyć z Vią Carpatią. Układ rozwoju gospodarczego tamtego regionu, włączenie się w ciąg towarowy z północy do Grecji i jednocześnie rozwój samego regionu Warmii i Mazur - co wpłynie pozytywnie na turystykę. Tu są tylko korzyści przy niewielkich nakładach, około miliarda zł. Dzisiaj miliard jest codziennie wydawany w ramach Tarczy Antykryzysowej.

Mimo kosztów są argumenty za inwestycjami. Powiedzmy jeszcze o nietypowym wydarzeniu: czwartym Festiwalu Schumana, który odbywał się w sieci. Jakie wnioski z tego festiwalu?

220 prelegentów, 60 dyskusji przez 5 tygodni. Wnioski są takie, że trzeba stworzyć model gospodarki narodowej, odporny na pandemie i kryzysy, przekształcenie UE we wspólnotę narodów Europy -  model obecny jest nieakceptowalny. Wnioski te wynikają z dyskusji uczestników z całej Europy, także z USA. Głosy są podobne. Ważnym wnioskiem jest kwestia rozwoju technologii i branżowych centrów wdrożeniowych w Polsce. Inna sprawa, potrzebna jest integracja - dyskutowaliśmy tu o modelu integracji przedsiębiorstw w kierunku eksportu do Indii, no i z takich rzeczy, które są ważne społecznie: walka z pandemią nienarodzonych dzieci. W świecie co roku 50 mln rocznie, dziennie zabija się 200 tysięcy dzieci dziennie - ten temat ściągnął osoby z całego świata, niektórzy byli zszokowani, jak to jest, że aż 50 milionów rocznie, czyli więcej niż zginęło w czasie II wojny światowej, zabija się dzieci. Ta wrażliwość wynikła z tego, że doświadczenie pandemii pokazuje zwiększenie wartości dla życia. Dziękujemy Radiu Poznań za aktywny udział, za uczestnictwo w spotkaniach i w konferencjach prasowych.

http://radiopoznan.fm/n/0zjiYz
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
Ha! 10.06.2020 godz. 22:42
rozumieją , rozumieją ale to nie ich biznes. Musi być niewidzialna ręka rynku, czyli nasza, elity!!!!