Część zdjęć z wystawy "Urzekająca paralaksa. Fotografia i jej obrazy” pochodzi ze zbiorów Muzeum Historii Fotografii w Krakowie i Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
- Kryterium wyboru nie była tematyka zdjęć tylko to, w jaki sposób fotografia pokazuje świat i tworzy obrazy, które bierzemy za rzeczywistość - mówi kuratorka wystawy Ewa Hornowska. Na wystawie „Urzekająca paralaksa” znalazły się prace przedstawicieli różnych kierunków, m.in. fotografii analitycznej.
Na ścianach muzeum zawisły w większości czarno-białe zdjęcia, wśród nich Zdzisława Beksińskiego, który fotografię porzucił dla malarstwa. Ewa Hornowska chciałaby, żeby wystawa w Muzeum Narodowym działała jak efekt paralaksy: zmieniała nasze oczekiwania i przyzwyczajenia.
Martyna Nicińska/jc/int