Spośród literackich nowości wybrałam dziś dla Państwa powieść młodej, polskiej autorki Małgorzaty Sidz pod tytyłem „Pół roku na Saturnie”.
To książka, która wciągać ma nas w rzeczywistość współczesnych młodych dorosłych, osób urodzonych w latach dziewięćdziesiątych. Bohaterka ma dokładnie tyle lat co ja, czuję się więc częścią jej pokolenia i o ile z takimi manifestami pokoleniowymi „bywa różnie”, to przyznaję, że akurat ten wydaje się stawiać celne diagnozy.
Nasza bohaterka jest Polką, studiującą w Korei. Na drodze przypadku zyskuje pół roku zupełnej wolność - otrzymuje naukowe stypendium, ale nie musi studiować, nie musi pracować, nie musi... nic. Ten niewyobrażalny luksus półrocznych ferii wykorzystać planuje na odnalezienie siebie. Zapisywanymi w chaosie notatkami oddaje ducha świata swoich rówieśników - rzeczywistości nieskończonej ilości możliwości, z których żadna nie może być wybrana na zawsze, a jedynie na krótki moment. Wciąż przecież istnieje w perspektywie inna, może lepsza droga, a właściwie mnóstwo drug i potęcjałów, które można wykorzystać. Jak jednak pogodzić się z myślą, że jeden wybór wykluczyć może na zawsze drugi? Ilość bodźców, docierających do nas codziennie, przyzwyczaja nas do ciągłego słuchania, oglądania, scorllowania, a momenty bezczynności i ciszy stają się nie do zniesienia. Z resztą jak pozostawać bezczynnym w otoczeniu pełnym danych i informacji, których nigdy nie będziemy w stanie w pełni ogarnąć rozmem. Czy w tej sytuacji pół roku, podczas którego możesz wszystko, a nie musisz nic rzeczywiście jest takim blogosławieństwem? Dowcipnie napisana powieść, w której głupstwach i banałach odnaleźć można wiele prawdy o sobie.
„Pół roku na Saturnie” Małgorzaty Sidz, ukazało się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.