Spośród literackich nowości wybrałam tym razem dla Państwa pozycję bardzo oryginalną. Sięgamy po „Wypiora” Grzegorza Uzdańskiego, którego użytkownicy Facebooka mogą kojarzyć, jako autora popularnej strony „Nowe wiersze sławnych poetów”, a tym samym doskonałego naśladowcę stylów wielkich autorów (co w wypadku „Wypiora” okazuje się nie bez znaczenia).
Wypiór przyszedł do mnie nie wypatrywany i nie wyczekiwany. Od momentu nadejścia w pocztowej paczce stał się powodem wielu zadziwień. Wymieńmy po kolei: najpierw okładka z ukrytym żartem, później treść, a właściwie jej forma, którą dostrzega się kartkując książkę - tu wiersz, tam notatka prozą, tu może dramat, dalej lista, dziennik, zapis internetowego czatu… No ale prawdziwe zaskoczenie następuje, gdy odkrywamy koncept fabularny. Otóż mamy tu parę trzydziestolatków, sfrustrowanych i raczej nieszczęśliwych, w których wynajmowanym mieszkaniu okazuje się mieszkać nie kto inny, jak sam Adam Mickiewicz, i to w postaci wampira. Brzmi to oczywiście kompletnie absurdalne, ale warto dać się zaskoczyć, bo to naprawdę intrygująca i błyskotliwa książka, a swobodna zabawa językiem wciąga od pierwszych wersów trzynastozgłoskowca.
Co bardziej wnikliwi czytelnicy, oprócz językowej biegłości i przekonującej warstwy obyczajowej, docenią też próby konfrontacji z romantyczną schedą (oczywiście utrzymane w konwencji zabawy, żartu, pastiszu).
„Wypiór” Grzegorza Uzdańskiego ukazał się nakładem wydawnictwa Filtry.