Na zdjęciach są m.in. komendant obozu z rodziną, inżynier robót ziemnych, polscy pracownicy przymusowi i personel biurowy firmy Otto Trebitz Tiefbau, wykorzystującej pracę Żydów. Dyrektor Archiwum Państwowego w Poznaniu Henryk Krystek uważa, że to bardzo cenne zdjęcia, przede wszystkim dlatego, że znamy nazwiska sfotografowanych osób:
To są materiały archiwalne fotograficzne archiwalne, zachowane w oryginale. Mało tego: opisane! Coś co jest wyjątkowe, bo mamy wiele fotografii, które nie są zidentyfikowane, pochodzące z archiwów rodzinnych, czy nawet urzędowych.
Mankamentem wielu zdjęć jest to, że nie wiadomo kto na nich jest?
Tak! Kiedy jesteśmy autorami zdjęć, lub rodzice, czy dziadkowie nam je przekazują, to wiemy [kto jest na tych zdjęciach], ale z biegiem czasu, jeśli te zdjęcia nie są opisane: data, miejsce, osoby, to potem jestem świadkiem, że te same fotografie są różnie interpretowane.
Dyrektor Krystek zaznacza, że dotyczy to zdjęć z czasów PRL-u, ale też wcześniejszych i późniejszych. Fotografie z obozu pracy w Nekli przekazała ich właścicielka, pani Elżbieta Paprzycka z Czerniejewa, której mąż był pracownikiem przymusowym. Na zdjęcia przypadkowo trafił prezes Nekielskiego Stowarzyszenia Kulturalnego Jerzy Osypiuk. Przekazanie zdjęć odbyło się podczas sesji historycznej, której patronowało Radio Poznań.