Jak mówi Radiu Poznań Sławomir Brandt, z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu, uszkodzonych w sumie było 19 dachów. Na szczęście nigdzie nie doszło do całkowitego ich zerwania.
- Dachy były uszkodzone. Zdarzały się zerwane rynny czy opierzenia. W jednym przypadku strażacy zabezpieczali plandeką zerwaną część dachu - mówi Sławomir Brandt.
W całym województwie do skutków gwałtownego wiatru wyjeżdżało 2400 strażaków, czyli ponad 500 zastępów, zarówno strażaków zawodowych, jak i ochotników. Interwencji było ponad 400. Najwięcej zdarzeń było w Poznaniu i okolicach.