Takie obchody w najbliższą sobotę zapowiadają organizacje kombatanckie i polityczne. O ponownym zniewoleniu mówi przy tej okazji od kilkunastu lat - prawica.
- W sobotę gnieźnieńscy działacze lewicy przyjdą na cmentarz, gdzie znajduje się pomnik cywilnych ofiar II wojny światowej z Gniezna, a także mogiły żołnierzy radzieckich - zapowiada szef powiatowych struktur SLD Tadeusz Tomaszewski. - Będzie to spotkanie pamięci dla podkreślenia, że miasto Gniezno zostało wyzwolone 21 stycznia 1945 roku. My nie idziemy tam chwalić system, który powstał po 1945 roku w Polsce, bo o tym gdzie się znaleźliśmy nie decydowali gnieźnianie, tylko wielkie mocarstwa w Jałcie - tłumaczy.
Ale gnieźnieński senator PiS i historyk Robert Gaweł przypomina, że Sowieci nie mieli zamiaru urządzać Polakom wolnego państwa. - Celem było podporządkowanie Polski. Mówiąc więc o wyzwoleniu w tym momencie mamy do czynienia z absurdem, który moim zdaniem wynika z mentalności kolonizowanych poddanych - powiedział.
Ustawa dekomunizacyjna nie zabrania organizowania obchodów wyzwolenia miasta, jednak Gniezno musi usunąć tablicę upamiętniającą wjazd do Gniezna radzieckich czołgów.