Dwaj mężczyźni popełnili zbrodnię w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas niespełna 20-letni zamówili kurs z Poznania do Kozichgłów. Kiedy dojechali na miejsce, taksówkarza udusili. Później zawieźli ciało nad Jezioro Stęszewskie - koło Poznania, gdzie wrzucili je do wody. Następnie przez dwa dni bawili się i wydawali zrabowane pieniądze.
"Dopuścili się zbrodni z niskich pobudek - dla pieniędzy, dla zaspokojenia chwilowych potrzeb" - mówiła sędzia Maria Kostecka. Oskarżeni będą mogli starać się o przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 20 latach. Ponadto sąd zdecydował, że będą musieli zapłacić rodzinie zamordowanego taksówkarza zadośćuczynienie - każdy po 90 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny - jeśli strony się odwołają - sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny.