Wciąż poszukiwanych jest wiele osób. W pożarze, który wybuchł w poniedziałek po południu i z powodu silnego wiatru szybko się rozprzestrzenił rannych zostało 188 osób. 70 z nich wciąż pozostaje w szpitalach.
Zniszczone przez ogień tereny we wschodniej Attyce to bardzo turystyczne miejsce. W chwili tragedii, oprócz mieszkańców przebywało tam wielu urlopowiczów z kraju i zza granicy.
Największe zniszczenia są w Mati, gdzie spłonęło około tysiąca domów i trzysta samochodów. Wielu jest poszukiwanych. Ludzie ratując się przed ogniem, który rozprzestrzeniał się błyskawicznie wskakiwali do morza. Część mieszkańców pozostała w domach, aby ratować swój dobytek.
We wschodniej Attyce, w okolicy Nea Makri, Mati i Rafiny, gdzie były największe pożary przebywało też wielu wczasowiczów. W ostatnich dniach w Grecji utrzymywały się wysokie temperatury, które sięgały 40 stopni Celsjusza i setki osób wyjechały do kurortów i swoich domków letniskowych. Z tamtego regionu ewakuowano kilkaset dzieci, które przebywały tam na obozach. Duże siły straży pożarnej dogaszają pożary w Attyce. Pomoc Grecji obiecała Hiszpania, Turcja i Cypr.
AKTUALIZACJA GODZ. 12:30
Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdza śmierć dwojga turystów z Polski - matki i jej syna. Kobieta przebywała razem z mężem i dwoma synami na wakacjach w Attyce.
AKTUALIZACJA GODZ. 13:30
Dwoje polskich turystów zginęło w Grecji podczas ewakuacji hotelu przed pożarem. Ogień pustoszy okolice Aten i Koryntu. Polacy byli pod opieką poznańskiego biura podróży Grecos. Ofiary tragedii to matka i syn z Wadowic w województwie małopolskim. Do hotelu w miejscowości Mati w okolicy Aten, w którym przybywali, zbliżał się pożar. Jak wynika z relacji Janusza Śmigielskiego, wiceprezesa biura podróży, wczoraj wieczorem podjęto decyzję o ewakuacji obiektu.
Najbliższa rodzina ofiar - mąż kobiety i ich drugie dziecko, którzy również byli w Grecji, została objęta przez biuro opieką.
Na wakacjach w Grecji zorganizowanych przez to biuro podróży jest 435 osób. Janusz Śmigielski zapewnia, że są one bezpieczne. Biuro nie planuje na razie ewakuacji turystów, jedyni jacy wracają do Polski to 30-osobowa grupa, której jutro kończy się turnus.
AKTUALIZACJA GODZ. 15:00
Prezydent Andrzej Duda złożył bliskim ofiar pożaru kondolencje na Twitterze. Zapewnił, że inni polscy turyści są bezpieczni.
Ambasada RP w Grecji zaleca szczególną ostrożność podczas wakacji. Informacje można uzyskać mailowo pod adresem: ateny.wk.dyzurny@msz.gov.pl lub po numerem: +306936554629.
AKTUALIZACJA, GODZ. 15:58
Obok Biura Podróży Grecos sporą grupę turystów wysłała do Grecji ITAKA. Taka informacja dotarła do Wielkopolskiej Izby Turystycznej w Poznaniu, która zapytała swoich członków, czy mają klientów w obszarze zagrożonym pożarem.
Jak mówi szef Izby Włodzimierz Kolat, lokalne biura nie wysyłały turystów w rejon, gdzie wybuchł ogień. Wszyscy wczasowicze są bezpieczni.
- Itaka przysłała NAM informację, że ma w tej chwili 528 osób w Grecji, ale mają te osoby w rejonach bezpiecznych. Grecos miał tylko pecha, że w tym ich rejonie zaczęło się palić. Dostałem też maila od kolegi, który wraca z Grecji autokarem i pisze, że on odnosi wrażenie, że Grecy panują nad sytuacją tak, że trochę uspokaja - mówił Włodzimierz Kolat.
Jedno z biur podróży z Kalisza w przyszłym tygodniu wysyła autokarem grupę turystów do Grecji, ale nie w rejon pożarów. Na razie turyści, którzy planowali wakacje w tym kraju, nie odwołują wyjazdów.
W poniedziałek problemy z powrotem do Polski miało prawie 90 klientów ITAKI. Nie mogli dojechać na lotnisko, bo z powodu pożarów, służby zamknęły drogi. We wtorek bezpiecznie wrócili już do domów.
Z bólem przyjąłem wiadomość o śmierci polskich turystów w Grecji i tragedii osamotnionego Ojca. RiP
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 24 lipca 2018
Ambasador RP w Atenach zapewniła mnie przed chwilą, że inni polscy turyści są bezpieczni. Ze wszystkimi jest kontakt i wiatr się zmniejszył, co ułatwia akcję gaśniczą i ratunkową.