NA ANTENIE: RIVER (EUROWIZJA 2022)/OCHMAN
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

600 lat prymasostwa w Polsce

Publikacja: 27.03.2017 g.12:01  Aktualizacja: 27.03.2017 g.12:06 Rafał Muniak
Gniezno, Września
W okresie bezkrólewia zastępowali władców Polski, a w czasach rozbiorów jednoczyli naród. Instytucja prymasostwa jest już w Polsce od 600 lat.
600-lecie prymasostwa - Rafał Muniak
/ Fot. Rafał Muniak

O jej znaczeniu przypominano podczas naukowego sympozjum w Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie.

Od 600 lat Prymas Polski jest symbolem katolicyzmu, jedności Kościoła, ale także tożsamości narodowej - przypomina historyk, ks Łukasz Krucki. - Zwłaszcza kiedy tytuł ten został oficjalnie zawieszony przez zaborcę  pruskiego to wśród społeczeństwa polskiego prymas jawił się jako znak polskości - dodaje.

- W czasach PRL-u prymasi Wyszyński i Glemp byli symbolami wolności i walki o demokrację - przypomina były prymas ks abp senior Henryk Muszyński. - Czasy były bardzo trudne, ale pod względem ideowym Kościół był bardzo silny - dodaje.

Dziś prymas to tytuł honorowy, przynależny arcybiskupom gnieźnieńskim, ale nadal tradycyjnie jest to duchowy opiekun Polonii za granicą. - Polacy bardzo wdzięcznie przyjmują tę rolę duchowego opiekuna, ta więź na emigracji z nimi istnieje - mówi Prymas Polski, abp Wojciech Polak.

W Gnieźnie główne uroczystości z okazji 600-lecia prymasostwa odbędą się 23 kwietnia.

http://radiopoznan.fm/n/8DCcdT
KOMENTARZE 1
radca 29.03.2017 godz. 23:52
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
1. cyt. "Od 600 lat Prymas Polski jest symbolem katolicyzmu, jedności Kościoła, ale także tożsamości narodowej - przypomina historyk, ks Łukasz Krucki."
Tak to wygląda z punktu widzenia funkcyjnych KK, ale nie z obiektywnej wymowy faktów, czy spojrzenia mieszkańców ziem polskich.
Wystarczy przypomnieć sylwetki kilku prymasów:

Mikołaj Trąba - 1417-1422 na soborze w Konstancji odmówił przyjęcia godności kardynała za co papież Marcin V nadał mu tytuł Primas Regni przypisany do archidiecezji gnieźnieńskiej. .

Władysław Aleksander Lubieński -1759 - 1767 zdrajca Rzeczypospolitej, pobierał stałą pensje w wys. 500 tys. złp. z ambasady rosyjskiej, uznał oficjalne tytuły cesarzowej Wszechrusi
i króla Prus.

Gabriel Podolski - 1767 - 1777 mason loży pod Cnotliwym Sarmatą, przywódca konfederacji radomskiej, wezwał wojska rosyjskie, został Prymasem z nadania Carycy, miał zostać papieżem
(koszt 2 mln dukatów), załatwił protektorat rosyjski, odebrał kasę, uciekł z kochanką,

Antoni Kazimierz Ostrowski - 1777-1784 pobierał roczną pensję z ambasady rosyjskiej, podpisał w imieniu RP Obojga Narodów cesje ziem zagarniętych przez Rosję, Prusy i Austrię w I rozbiorze

Michał Jerzy Poniatowski – 1785-1795 dobrze ustosunkowany, podróżował po Europie, nastawiony na współprace z Moskwą, przystąpił do Konfederacji Targowickiej, zawiązał Najjaśniejszą Konfederację Obojga Narodów, załatwił błogosławieństwo papieża dla konfederatów, skończyło się II rozbiorem , cesją sądu grodzieńskiego, Powstaniem Kościuszkowskim i III rozbiorem Polski, porozumieniem z zaborcą pruskim, utratą bytu państwowego na 123 lata.

Widać, że ta dominująca rola prymasów skończyła się dla Rzeczpospolitej i ludności zamieszkującej jej tereny tragicznie, zniknięciem z mapy świata, a skutki odczuwamy do dziś, bo był to okres rewolucji przemysłowej i budowy i przekształceń społeczeństw państw narodowych.
W II RP nie było lepiej i skończyło się też tragicznie wrześniem 1939r.
właściwie wojną religijną jaką też była II w.ś. (protokoły do konkordatu III Rzesza -Watykan, KK ustasze w Chorwacji) i utratą państwowości i niedemokratycznym PRL z ograniczoną suwerennością.
To zilustruje sylwetka prymasa A.Hlonda.