"Rzeczywiście funkcjonariusze agencji u nas byli, poprosili o przygotowanie pewnych dokumentów, umówiliśmy się na kolejne spotkanie i tyle" - tłumaczy z kolei Jerzy Sierosławski, który pełni obowiązki prezesa Growagu. Nieoficjalnie udało mi się jednak ustalić, że chodzi o relacje między odwołanym niedawno szefem fabryki, a Spółką Pracowniczą. Grupa zatrudnionych na etatach w zakładzie ludzi, po godzinach pracowała dla firmy, ale już na podstawie innych, indywidualnych umów. Co ciekawe, udziałowcami Spółki Pracowniczej byli też prywatni przedsiębiorcy z Międzychodu, a nawet z Czech. ABW sprawdzi czy nie było to działanie na szkodę fabryki. Odwołany niedawno wieloletni prezes Growagu Zdzisław Gulik, nie odbiera telefonu.
oby bylo lepiej !!!