To wynika przede wszystkim z tego, że nasze elektrownie węglowe, które mamy, w znacznym stopniu są już wyeksploatowane. Prawda jest taka, że te pobudowane często za Gierka instalacje dożywają swoich dni. Mamy ostatnią dekadę na to, żeby zbudować nową, stabilną bazę dla naszego systemu elektro-energetycznego.
Zdaniem Zandberga tą podstawą może być tylko atom. W jego odczuciu kraj potrzebuje nie jednej elektrowni jądrowej, ale potrzeba przynajmniej 8 bloków jądrowych zbudowanych w ciągu 15 lat. Dodał, że dziś jednym z największych zagrożeń, które stoi przed Polską, jest niemożność zapewnienia stabilnych dostaw energii. Zwrócił również uwagę, że publiczna ochrona zdrowia jest systemowo niedofinansowana.
Te liczby są naprawdę druzgocące. My w tym roku w budżecie mamy zaplanowane o 20 miliardów złotych za mało, żeby utrzymać w publicznej ochronie zdrowia ten poziom świadczeń, który był w zeszłym roku, czyli nie, żeby ją naprawić, nie, żeby ją postawić na nogi, tylko, żeby nie było gorzej
- wyjaśniał Zandberg.
Lider partii Razem zwrócił również uwagę, że za mało pieniędzy w kraju przeznaczanych jest na naukę, badania i rozwój, a także jest niski poziom publicznych inwestycji. Zauważył również, że konieczna jest reforma systemu podatkowego. Adrian Zandberg stwierdził, że Polska musi w Europie „stanąć bardziej na własnych nogach niż dotąd”. Jego zdaniem, trzeba odbudować potencjał obronny i produkcyjny. W spotkaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Przypomnijmy, że inicjatorem cyklu spotkań z kandydatami na prezydenta Polski jest burmistrz Kleczewa Mariusz Musiałowski. Wysłał on zaproszenia do wszystkich ubiegających się o najwyższe stanowisko w państwie. Gmina czeka również na odpowiedź od pozostałych kandydatek i kandydatów.