Ponad dwa lata temu zamknął go nadzór budowlany, bo stan niecki groził katastrofą. Groźba była tym poważniejsza, że pływalnia w Śremie swoją nieckę z wodą ma na piętrze budynku. Kosztujący 15 milionów złotych remont za nami. Starzy bywalcy obiektu nie poznają.
- Mamy duży basen sportowy, dwustumetrową część rekreacyjna z dużą zjeżdżalnią i dwoma mniejszymi, słonikiem, jeżykiem i biedronkami, wodnym placem zabaw. Na dole mamy mały basen do nauki pływania, duże sauny i jacuzzi. A do tego najnowocześniejszy system wejść na basen - wylicza z dumą prezes spółki Śremski Sport Daniel Cicharski.
- Ten system opiera na skanie naczyń krwionośnych dłoni. Po obiekcie poruszamy się nie potrzebując żadnych innych elementów mechanicznych. Na pływalniach to nowość w skali Europy - wylicza Andrzej Osowski z firmy z Rzeszowa, wdrażającej system.
Każdy, kto się zarejestruje i opłaci wstęp (również w systemie karnetowym), drzwi, barierki i szafki na terenie pływalni otwierać będzie jedynie poprzez przyłożenie dłoni.
Więcej w materiale dźwiękowym Rafała Regulskiego.