Jeszcze tej jesieni urzędnicy chcą zaprezentować mieszkańcom jej założenia. Uchwała ma określić jakie dokładnie reklamy mogą pojawiać się w miejskiej przestrzeni. Dzięki niej - jak wyjaśnia plastyk miejski Piotr Libicki - uporządkowane będą takie miejsca, jak prywatne działki wzdłuż Obornickiej, gdzie - na rogatkach miasta - roi się od różnych nośników reklamowych.
- Tam reklam jest za dużo i mają zbyt duże formaty. Zapisy, które w tej uchwale się znajdą, będą wpływały na to, jak wygląda reklama na terenach prywatnych. Na Obornickiej zmienią się formaty reklam i odległości pomiędzy nimi i właśnie takie regulacje przygotowujemy - mówi Libicki.
Urząd nie zdradza jeszcze szczegółowych zapisów. Więcej dowiemy się jesienią, kiedy wstępny projekt uchwały będzie zaprezentowany. Jak mówi wiceprezydent Poznania Maciej Wudarski - wprowadzaniu zmian sprzyja zmieniający się rynek reklamowy.
- Często widać, że same firmy dochodzą do wniosku, że te inwestycje są kompletnie zbędne, ponieważ już są nieczytane przez mieszkańców. Proszę wejść na Plac Wiosny Ludów, którego nie udało nam się jeszcze uporządkować - tam jest kilkanaście reklam, na pewno Państwo znacie to miejsce, proszę mi powiedzieć, czy pamiętacie, co jest na tych reklamach - pyta Wudarski.
Miasto chwali się, że w ostatnich tygodniach usunięto ponad sto nośników reklamowych - o łącznej powierzchni 800 metrów kwadratowych.
To on jeszcze działa w branży reklamowej przy takiej smykałce do biznesu?
Może władze państwowe tym się zainteresują, co???
Skoro stacjom telewizyjnym i radiowym wolno zmuszać ludzi do oglądania i słuchania reklam to pytam się dlaczego nie wolno zamieścić prywatnej reklamy na prywatnym terenie i wedle własnego uznania, zwłaszcza że jej zamieszczenie nie zmusza obywateli do ich oglądania a nawet słuchania jak robi to TV czy radio!?
To samo dotyczy portali internetowych, dlaczego większość z nich zmusza swoich czytelników/odbiorców do oglądania reklam skoro wszyscy płacimy za dostęp do internetu???
Jak widać w Polsce nadal są równi i równiejsi!!! Dalej panuje zasada co wolno wojewodzie to nie tobie mały sm...dzie!
Skoro mój płot, moja działka, reklama mojej firmy, to nikomu nic do tego czy ma ona 1m2 czy 15m2. Skoro reklama jest na moim prywatnym terenie (płocie, budynku, nośniku) skoro nie stwarza zagrożenia ani chaosu, nikogo nie obraża tekstem, jest estetyczna i niczego istotnego nie zasłania to wara miastu od tego.
Żyjemy w wolnym kraju czy w systemie totalitarnym i dyktaturze?! Włodarzom miasta radzę się dobrze zastanowić nad nowymi przepisami/ustawami czy aby nie chcą wprowadzać dyktatury, bo w przeciwnym wypadku będą częstymi gośćmi na salach sądowych.