NA ANTENIE: Serwis Informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Brutalne zabójstwo w Czarnkowie. Syn zabił matkę?

Publikacja: 23.04.2020 g.20:21  Aktualizacja: 24.04.2020 g.12:37 Przemysław Stochaj
Piła
Makabryczne znalezisko w bloku w Czarnkowie. Policjanci zostali wezwani na interwencję dziś około godziny 12:00, na miejscu odkryli zwłoki kobiety.
Zabójstwo czarnków syn zabił matkę  - Przemysław Stochaj
Blok, w którym doszło do zabójstwa / Fot. Przemysław Stochaj

 - Zatrzymano już w tej sprawie podejrzanego – mówi rzecznik prasowy czarnkowskiej policji Karolina Górzna-Kustra.

Dzisiaj około godziny 12:05 otrzymaliśmy zgłoszenie, że w jednym z mieszkań na terenie Czarnkowa mogło dojść do zabójstwa. Na miejsce skierowano grupę dochodzeniowo-śledczą, która w mieszkaniu znalazła ciało 69-letniej kobiety. Policjanci zatrzymali w tej sprawie 27-letniego mężczyznę, podejrzewanego o zabicie kobiety.

Nieoficjalnie mówi się, że zatrzymany 27-latek jest synem ofiary. Na miejscu pod nadzorem prokuratora wciąż pracują czarnkowscy policjanci. 

Więcej informacji w tej sprawie poznamy jutro.

http://radiopoznan.fm/n/6IHjU0
KOMENTARZE 1
Krystyna Stróżyńska
Krystyna Stróżyńska 24.04.2020 godz. 01:36
Podejrzewałam, że zrobił to syn. Mieszkam w tej klatce. Przeżywaliśmy horror. On był chory od kilku lat psychicznie. Jestem odpowiedzialna za słowa, które piszę. Syn prowadzi sklep osiedlowy. Były z nim problemy. Od ok. połowy stycznia wchodził do sklepu, zabierał ze skrzynki piwa i nie płacąc wychodził. Problem był podwójny gdyż matka go chroniła i broniła. Ponieważ odgrażał się i uznałam , że jest niebezpieczny złożyliśmy z synem na Policji w Czarnkowie zawiadomienie. Policja natychmiast podjęła czynności. 1 marca po kolejnych kradzieżach interweniowałam. W tym dniu zagroził mi , że mnie zabije. Interwencja policji była błyskawiczna. Zabrano go. Na drugi dzień opuścił komisariat. Prokurator wydał zakaz zbliżania na 20 mtr wobec mnie , syna, pracownic, oraz miejsc zamieszkania oraz obowiązek zgłaszania się 2 razy w tygodniu na policję plus zbadanie go przez 2 psychiatrów ze Szpitala w Gnieżnie. Po 3 dniach wyjechałam. Trudno było utrzymać odległość 20 mtr skoro do mieszkania musiałam przejść koło jego drzwi. Po raz pierwszy zaczęłam się go bać. Czekałam aż Sąd podejmie działania . Dzisiaj dotarła do mnie ta wiadomość. Niestety ja to przewidziałam i wprost zgłaszałam na Policji , że dojdzie do tragedii. Moje przewidywania niestety się sprawdziły.