Choć policja zajmuje się napadem od połowy października, to sprawę ujawnił dopiero prywatny detektyw wynajęty przez ofiary napadu. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Maciej Meler potwierdza, że do takiego napadu doszło. Sprawa jest wyjaśniana.
Biuro detektywistyczne podaje, że łupem bandytów padło około dwóch kilogramów złota, drogocenne kamienie, około 50 tysięcy euro oraz prawie 100 tysięcy złotych. Tych informacji nie potwierdza prokuratura, która mówi o stratach rzędu kilku tysięcy złotych i o skradzionej biżuterii.