Była kandydatka na prezydenta oskarża kolegę o rękoczyny

Według jej relacji, przekazanej dziennikarce Gazety Wyborczej, miejski radny Paweł Sowa miał dłońmi zaciśniętymi w kształt lornetki uderzać w jej oczodoły. W rozmowie z Radiem Poznań Anna Wachowska-Kucharska nie chciała wracać do szczegółów zdarzenia z 18 lutego, bo nie chce z tego robić medialnego show.

- Nie chcę do tej sytuacji wracać. Nie chcę być stawiana pod presją. Wobec mnie radny użył przemocy fizycznej. Od wielu lat działam i pracuję społecznie, spotykam się z wieloma osobami i nigdy mi się nie zdarzyło, aby ktoś użył wobec mnie przemocy fizycznej - mówi Wachowska-Kucharska

- Żadnego uderzenia nie było, była żywiołowa dyskusja. To jest kłamstwo, wyjątkowo podłe oszczerstwo, ponieważ przemoc jest ogromnym problemem w Polsce. Jeżeli ktoś chce oczernić inną osobę i używa do tego takich argumentów, to bagatelizuje problem przemocy - mówi poznański radny Paweł Sowa i odrzuca oskarżenia.

Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak poinformował nas, że w tej sprawie wszczęte zostanie dochodzenie i przesłuchani zostaną świadkowie. Zdarzenie wyjaśniają także miejscy urzędnicy.

Anna Wachowska - Kucharska i Paweł Sowa są radnymi osiedlowymi na poznańskich Naramowicach. Starają się o ponowny wybór, w marcowych wyborach startują z dwóch konkurencyjnych komitetów. Zdaniem Anny Wachowskiej - Kucharskiej, ta sprawa nie ma jednak związku z wyborami. W 2014 roku Anna Wachowska - Kucharska walczyła o fotel prezydenta miasta. Paweł Sowa w ubiegłym roku został radnym miejskim z Komitetu Prawo do Miasta, a Anna Wachowska - Kucharska chociaż dostała więcej głosów od niego, to mandatu nie zdobyła, bo ogólnie na listę jej komitetu oddano mniej głosów.