To rok po wyborach samorządowych. W mieście aż kipi od emocji. Choć dotychczas w Polsce udane referenda gminne raczej się nie zdarzają. Tym razem inicjatorzy wierzą, że się uda. Bo ponoć czara goryczy się przelała. Ale i burmistrz miasta jest święcie przekonany, że po referendum będzie rządził dalej. A może obie strony tylko grają pozorami?
Najnowsza kontrowersyjna sprawa w Jarocinie to ogromny kredyt, jaki wspólnie biorą miasto, powiat i dwie gminne spółki. Otóż wspólnie emitują one obligacje o wartości ponad stu milionów złotych! Burmistrz zapowiada, że wszystkie pieniądze pójdą na lokalne drogi i inne bardzo potrzebne, oczekiwane inwestycje. Inicjatorzy referendum przestrzegają, że to zbyt ryzykowne obciążenia dla lokalnych budżetów.
Są sprawy w sadzie pracy w toku,załorzone przez zwolnionych pracowników,gdyrz niebyło likwidacji etatów w ich miejsce zatrudnił ludzi z nadania partyjnego,zwolnił nawet ludzi z niepełnosprawnoscią,w normalnym kraju tacy ludzie sa do nieruszenia,opłaty za media:woda,wywuz smieci nalerza do wysokich,a spólki miejskie robia festyny z tanim piwem i kiełbasa wyborcza za pieniadze podatników,przez 13-scie lat rzadzenia niesciagnoł żadnego inwestora,a jezdzi za nasze pieniadze po całym swiecie w poszukiwaniu inwestorów,był nawet w chinach.
Jedna wielka patologia niech wypier....z naszego miasta.