Ekolodzy z PKE twierdzą, że do jeziora spływają ścieki z ternu gminy. Dlatego zorganizowali "leżakowy" protest pod urzędem.
Zdaniem Jerzego Juszczyńskiego z Polskiego Klubu Ekologicznego woda z instalacji sanitarnej w Suchym Lesie przedostaje się do Rowu Złotnickiego i dalej do Strzeszynka. Według ekologów kolektor podolański ma za małą średnicę i w czasie dużych opadów - wszystko płynie do jeziora.
Wójt gminy Suchy Las Grzegorz Wojtera odpiera zarzuty ekologów. Mówi, że nie ma dowodów na to, że system się przelewa. Choć opowiada się za przeprowadzeniem badań przepustowości kolektora.
Po Jeziorze Strzeszyńskim pływa teraz aerator, który oczyszcza wodę. Operację finansuje Poznań. Jezioro leży w granicach miasta. Rok temu w lipcu Sanepid zabronił kąpieli w jeziorze. W Strzeszynku zakwitły bowiem sinice. W tym roku póki co można się bezpiecznie kąpać. Badania wody nie wykazały zanieczyszczeń.