Przedstawienie ma się odbyć w poniedziałek po południu, wcześniej natomiast zaplanowano pogrzeb. - Wyraziłem zgodę, żeby na terenie parafii człowiek mógł sobie postawić cyrk - mówi proboszcz Edward Majka.
- Nie wchodziłem w meritum. Pytałem się tylko, dlaczego u mnie? Usłyszałem, że podobno na terenie gminy nie ma miejsca. Pogrzeb jest o godzinie 13:00, więc między 13:00 a 17:00 nie będzie już absolutnie jakiejkolwiek kolizji. Ten cyrk, który przyjechał dla dzieci, żeby im dać chwilę rozrywki, jest tutaj tylko na moment, a potem odjeżdża - dodaje Majka.
W poprzednich latach podobne areny rozstawiano na tzw. placu cyrkowym. Burmistrz Mosiny Jerzy Ryś twierdzi, iż obecny problem polega na złej logistycznie lokalizacji cyrku oraz udziale w nim zwierząt.
- Podjęliśmy zobowiązanie, iż na obecność cyrków, w których występują zwierzęta, nie będziemy wyrażali zgody. Dojazd prowadzi po krętych uliczkach, a ponadnormatywne jednostki transportowe są długie. Wczesnym rankiem, mimo naszego zakazu, wjechały na wskazany teren. Mamy informację, że zgodę wyraził miejscowy posterunek policji. Skoro już się tak zdarzyło, to zrobimy wszystko, by wyprowadzić ten transport w sposób bezkolizyjny, zabezpieczając drogi - mówi Jerzy Ryś.
Cyrk Imperial Show w swoim programie ma m.in. gigantycznego niedźwiedzia w przebraniu, pokaz psów, lam i kucyków. Pojawią się także zwierzęta egzotyczne - papugi, jeżozwierze, ostronosy czy skunks.
Łukasz Matulka
pokazy cyrkowe będzie można uprawiać.
Ja i żona ateistami będąc odbyliśmy - dla rodzin naszych uszczęśliwienia - ślub katolicki w kość. na pl. św. krzyża w Wa-wie.
Bez nauk przedmałżeńskich (w latach siedemdziesiątych były obowiązkowe. Tak komuna kk gnębiła)
Maskarada ta kosztowała dodatkowe 500zł. Czyli 1/4 ówczesnej pensji. Cyrk odpalił chyba więcej.
A proboszcz ma rację cyrk przyjeżdża dla dzieci, a nie dla urzędników...