Ze wstępnych ustaleń wynika, że zbiornik został upuszczony przez mężczyznę, który nurkuje. Poważnie ranny został zabrany do szpitala. Ucierpiał też wychodzący właśnie na korytarz sąsiad. Do zdarzenia doszło w sobotę po południu.
Do zdarzenia doszło na parterze. Mieszkaniec bloku, będąc na klatce schodowej, upuścił butlę z tlenem, która służyła mu do nurkowania. Wtedy nastąpiła eksplozja, która zdemolowała część budynku.
- Są to takie uszkodzenia jak wybite szyby, wyłamane drzwi i drobne wybrzuszenia elementów drewnianych - mówi brygadier Bartosz Mańczak z poznańskiej straży.
Z bloku trzeba było ewakuować mieszkańców. Z myślą o nich podstawiono autobus, zapewniono też picie i jedzenie.
- Zadrżały ściany i okna, myślałam że się coś wali. To było mocne uderzenie - mówi jedna z mieszkanek.
- Syn niósł mnie na plecach do piątego piętra, potem pomógł nam strażak - relacjonuje mężczyzna, poruszający się na wózku.
Konstrukcja bloku z wielkiej płyty wytrzymała eksplozję. Powrót ludzi do mieszkań inspektorzy nadzoru budowlanego uzależnili od zabezpieczenia zniszczonego wiatrołapu oraz sprawdzenia i włączenia instalacji elektrycznej przez zarządcę budynku.
AKTUALIZACJA, GODZ. 21.00
Lokatorzy wieczorem wrócili do swoich mieszkań. W wieżowcu w różnym stopniu zostały uszkodzone drzwi w mieszkaniach na wysokości do czwartego piętra. Z powodu uszkodzeń nie można korzystać też z windy.