- W historii naszej uczelni są naukowcy, którzy byli politykami, ale zaangażowanie się człowieka nauki w sprawy polityczne jest ryzykowne - mówi doktor Krzysztof Gołata z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Jak dodaje - w jego ocenie - opiniotwórcza rola naukowca jest niebagatelna.
- Naukowiec powinien być niezależnym ekspertem - w szerokim tego słowa rozumieniu. Tej jego polityczności nie powinno być widać, w jego wypowiedziach. Obok strażaka profesor wyższej uczelni cieszy się w Polsce największym zaufaniem. To do czegoś zobowiązuje - dodaje doktor Gołata.
- Jeśli nauki społeczne mają coś do powiedzenia o świecie, także o polityce to wydaje się, że przedstawiciele tych nauk powinni aktywnie uczestniczyć w tych debatach na temat państwa - uważa profesor Roman Kubicki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza. - Im tej nauki jest więcej, tym powinno być lepiej. Nauki społeczne, humanistyczne mają coś wartościowego, ciekawego i ważnego do powiedzenia o świecie i życiu. I dlatego ten głos nauki w świecie polityki powinien być obecny - dodaje profesor Kubicki.
Jego zdaniem rys krytyczny ze strony naukowców wobec władzy powinien być obecny. Debatę poświęconą angażowaniu się ludzi nauki w politykę zorganizowano na Uniwersytecie Ekonomicznym. Kolejna, piąta debata, 20 listopada tym razem na Uniwersytecie Adama Mickiewicza. Tematem będzie pytanie - Jakiej reformy edukacji Polska potrzebuje.