Mowa o niedzielnych zawodach w Podstolicach koło Wrześni. Policja przerwała je po tym, jak mieszkańcy pobliskiego Opatówka zaalarmowali, że pociski dolatują do ich wsi.
Przypomnijmy, że po przerwaniu turnieju policja spisała jego czterdziestu uczestników i zarekwirowała do śledztwa 66 sztuk broni. Właściciele broni są tym faktem zdziwieni i - oburzeni. Jeden z nich, chcąc zachować anonimowość powiedział nam, że zatrzymana przez policję broń po strzelaniu nie została nawet wyczyszczona, co grozi jej uszkodzeniem. Uczestnik turnieju dodaje, że niektóre egzemplarze są bardzo drogie i dlatego wynajęty prawnik pomoże przygotować zażalenie na działania policji.Turniejowicze twierdzą, że strzelali sportowo, z zachowaniem wszelkich zasad, ale na strzelnicy nie byli sami.
Według relacji naszego rozmówcy był tam też znany mu szef firmy prowadzącej szkolenia strzeleckie, który wprowadził na obiekt osoby o nieustalonej tożsamości i to któraś z tych osób miała oddać trzy serie strzałów z broni automatycznej. Uczestnik turnieju twierdzi, że na widok policji nieznajomi amatorzy broni uciekli. Jeden z uciekinierów w popłochu miał zostawić drogi sprzęt wyposażenia strzeleckiego.
Do wskazanego przez naszego informatora właściciela firmy strzeleckiej napisaliśmy maile (jeden adresowany personalnie, drugi na firmę). Na razie nie mamy odpowiedzi.Dodajmy, że prokuratura bada sprawę z paragrafu mówiącego o stworzeniu zagrożenia dla ludzkiego życia i zdrowia.
Nie chcemy mieć w naszym gronie ludzi nieodpowiedzialnych którzy igrają z czyimś życiem i zdrowiem.
Odnosząc się do "sensacyj" z artykułu, w szczególności - tytułu...
Wiemy (więc już się nad tym nie zastanawiamy...) że prokurator miał prawo wydać decyzję o zatrzymaniu broni do celów dowodowych. Wiedzieliśmy to już chwilę po ogłoszeniu przez Policjantów tej decyzji - bo po prostu zweryfikowane to zostało od razu na miejscu, właściciele broni oddali ją dobrowolnie, nie utrudniając działań Policji.
Tzw. "anonimowy informator" troszkę mija się z prawdą, co też podważa wiarygodność niektórych pozostałych rewelacji.
Broń przed zdaniem była konserwowana (jeśli ktoś chciał - bo jak nie czuł takiej potrzeby to trudno - nikt tego za niego nie zrobił). Broń zdana była w pokrowcach lub futerałach (a wcześniej fotografowana przez Policję) więc nie ma też co siać paniki w kwestii ewentualnych uszkodzeń (a co za tym idzie - strat materialnych). Faktem natomiast jest to że wartość całej zatrzymanej broni jest znacząca. Ale co to zmienia - nie wiem...
Ewentualne zażalenia (i to bardziej z uwagi na to że niepotrzebnie zatrzymana została broń która na pewno nie mogła "donieść" pocisków tak daleko - np. broń bocznego zapłonu, broń śrutowa) składane będą dopiero po otrzymaniu właściwych dokumentów od prokuratora, bo w tej chwili nie ma nawet na co się "żalić"...
Tak, zawody miały zatwierdzony regulamin i plan torów, odbywały się zgodnie z nim, jak zawsze z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Dbali o to m.in. licencjonowani sędziowe PZSS.
2) czy strzelnica posiadała pozwolenie na budowę,
Strzelnica miała zatwierdzony przez właściwy organ Regulamin co w świetle przepisów pozwala na jej użytkowanie. Jej bezpieczeństwo było niedawno weryfikowane (przed wznowieniem działalności którą przerwała nawałnica z 2017r)
3) kto pokryje koszty naprawy uszkodzonych budynków,
sprawca uszkodzeń zwykle jest zobowiązany do naprawy szkód - tutaj można na tym etapie jedynie "gdybać"
4) czy o organizacji zawodów nie powinni być powiadamiani okoliczni mieszkańcy ?
obecnie nie ma takiego obowiązku, nie był to też "obiekt doraźny" (w przypadku strzelnic nie ma nawet takiego pojęcia) - tak się robi jeśli jakiekolwiek zawody odbywają się w miejscu nowym/tymczasowym - np. rajdy samochodowe (zamknięcie dróg), biegi (znowu zamknięcie dróg), itp. W przypadku tej strzelnicy okoliczni mieszkańcy wiedzą doskonale o jej lokalizacji, jest ona też zgodnie z przepisami oznakowana tak aby zapobiec nieszczęśliwym wypadkom np. w wyniku wtargnięcia osoby postronnej na jej teren w trakcie zajęć strzeleckich.
Dodać trzeba że na tej strzelnicy w samym 2018 roku odbywało się już wiele różnych imprez, w tym komercyjnych i to zdarzenie jest precedensem. O żadnym z wcześniejszych "eventów" na tym obiekcie lokalni mieszkańcy nie byli jakoś specjalnie informowani.
5) co jest ważniejsze nauka strzelania czy bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców?
najważniejsze jest zawsze bezpieczeństwo - bezpieczeństwo WSZYSTKICH - ale nauka strzelania przeprowadzana zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i wymogami prawa właśnie takie bezpieczeństo ma zapewnić dla uczestników i "okolicy"
6) może najpierw strzelanie z kolorowych farbek , procy albo z kapiszonów?
każdy może uprawiać dyscypliny jakie uzna dla niego za atrakcyjne - proszę zapoznać się z "drogą" jaką trzeba przejść aby uzyskać licencję strzelca sportowego oraz pozwolenie na broń palną. Są tam przewidziane odpowiednie "etapy" dojścia do tych uprawnień oraz później ich utrzymania (bo uprawnień nie otrzymuje się bezwarunkowo i dożywotnio).
7) skoro uczestnicy i cała świta widzieli owe zachowania, dlaczego nie zareagowali w żaden sposób
błędne jest tu stwierdzenie "widzieli" - proszę zapoznać się z planem tej strzelnicy - oś na której doszło najprawdopodobniej do pogwałcenia zasad bezpieczeństwa jest najdalej wysuniętą osią na południe, uczestnicy zawodów (które odbywały się w innej części obiektu) jedynie SŁYSZELI strzały - ale one nie są niczym "nadzwyczajnym" na strzelnicy... nawet jeśli to był strzały "serią" bo także taką broń określone podmioty czy osoby z "wyższymi" uprawnieniami posiadać mogą
..."banda dzieci z narzędziami do przedłużania przyrodzenia"
czasem jest tak że jednemu przyrodzenie przedłuża broń, drugiemu szybki samochód, a trzeciemu jak popije i żonę pobije...
mi nic się nie wydłużyło odkąd posiadam broń palną więc nawet jeśli ktokolwiek ma takie podejrzenia to powiem tak: TO NIE DZIAŁA - NIE WARTO! Za dużo zachodu i pieniędzy potrzeba poświęcić aby wejść w posiadanie (LEGALNE) broni palnej - efekty w obszarze przyrodzenia są trudne do stwierdzenia...
Mi nasuwa się jeszcze jedno, skoro uczestnicy i cała świta widzieli owe zachowania, dlaczego nie zareagowali w żaden sposób?
Na moje jest tak, że w żalu po stracie zabawek będzie się szukać winnych dookoła, ale nie wśród swoich. Policja zła, inni źli - a "my" jak zawsze wzorowi. Śmiech na sali.
Co do artykułu - teraz będą płakać, że im zabawki zabrali
Oczywiście to co napisałeś to teoria a praktycznie sprawa wygląda zupełnie inaczej, na wielu obiektach nikt się z książką nie spina, często ktoś się zapomni wpisać itp.
Będąc administratorem trzeba chronić swój tyłek i pilnować wpisów.
Gdyby ktoś na zawodach walną ponad kulochwyt to byłoby wiadomo kto bo z miejsca dostałby dyskwalifikację i nie byłoby szopki z konfiskatą broni. Strzelanie odbywa się pod okiem sędziego więc nie ma mowy o tym że ktoś by nie zauważył takiego przypału. Myślisz że wszyscy uczestnicy zawodów kryliby jednego gościa który strzelił za wysoko kosztem konfiskaty swojej broni?
1) zabezpieczenie zawodów czy było prawidłowe,
2) czy strzelnica posiadała pozwolenie na budowę,
3) kto pokryje koszty naprawy uszkodzonych budynków,
4) czy o organizacji zawodów nie powinni być powiadamiani okoliczni mieszkańcy ?
5) co jest ważniejsze nauka strzelania czy bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców ?
6) może najpierw strzelanie z kolorowych farbek , procy albo z kapiszonów ?