"Na ponad 11,5 tysiąca źródeł ciepła w Wągrowcu blisko 1400 nie powinno już być użytkowane od tego roku, bo nie spełnia norm emisji" – mówi burmistrz Wągrowca Alicja Trytt.
Kontrole są celowane i wybiórcze, także mieszkańcy zgłaszają naruszenia norm spalania. Urzędnik ma uprawnienia, aby „zajrzeć ludziom do pieca” i sprawdzić rodzaj spalanego opału. Stawiamy w dużym stopniu na wskazywanie ludziom, z jakiej pomocy i dofinansowania mogą skorzystać przy wymianie pieców. To jest lepsze niż karanie
- przyznaje Alicja Trytt.
Osoba kontrolowana musi przedstawić m.in. certyfikat jakościowy określający parametry węgla, który należy pozyskać przy zakupie opału. Kontrolowane będą kotłownie oraz pomieszczenia, w których znajdują się źródła ciepła. W skrajnych przypadkach urzędnicy mogą nałożyć mandaty w wysokości 500 zł.