Sąd Prawomocnie skazał Piotra Ś. na dwa lata więzienia, a dwóch współoskarżonych na: rok i 10 miesięcy - także bezwzględnego więzienia. Sąd Okręgowy nie miał wątpliwości, że zamiarem oskarżonych było wyprowadzenie za wszelką cenę lokatorów z zajmowanych mieszkań. Poszkodowani na prawomocny wyrok czekali siedem lat.
- Nie ma zgody na takie zachowanie. Najważniejsze, że zapadł wyrok, że są winni nękania ludzi. W moim przypadku to było kilka miesięcy nękania. To było trudne przeżycie, ciężkie, stresujące na zdrowiu. Mnie to w ogóle drażnił każdy ich widok. Bałam się na nich patrzeć. Były wykopy, zalewanie mieszkań, zerwanie dachu, straszenie, uwagi robione przez pracowników: "Pani tu jeszcze mieszka?". To było wręcz zagrożenie zdrowia, a nawet życia - mówią lokatorzy.
Oskarżeni działali pod pozorem prac budowlanych. Poszkodowanych w tej sprawie było ponad 50 osób. Żyli bez wody, prądu i gazu, bo oskarżeni im je odcięli. W jednej kamienicy uszkodzona została rura kanalizacyjna i nieczystości wylewały się na zewnątrz. W skrzynkach pocztowych lokatorzy znajdowali robaki, a nawet padlinę. Żyli w strachu, część lokatorów nie dała rady i się wyprowadziła.
We wtorek sąd podtrzymał decyzję o wypłacie poszkodowanym po 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Wyrok jest już prawomocny. Jest jednak niemal pewne, że sprawa trafi do Sądu Najwyższego. Oskarżonych nie było na ogłoszeniu wyroku.