Da Vinci z powodzeniem operuje w Poznaniu

Kolejne operacje planują w przyszłym miesiącu. Wielkopolskie Centrum Onkologiczne jest pierwszym w Polsce szpitalem leczącym chorych na raka, który korzysta z robota. 

- Nie było problemu, by przekonać pacjentki do takich operacji. Pacjentki są bardzo zadowolone. W rozmowach ogólnie rzecz biorąc akceptują taki sposób leczenia. Trudno, żeby nie były zadowolone. Są operowane najnowszą technologią, taką, którą dysponuje świat i nawet często są bardzo zaskoczone, że u nas tutaj w takim mieście, jak Poznań, można takie rzeczy wykonywać. Taka operacja nie trwa ani krócej ani dłużej. Dłużej trwa przygotowanie do operacji - mówi dr Błażej Nowakowski.

- Robot to nowa jakość w leczeniu pacjentów, ale urządzenie samo nie operuje. Steruje nim lekarz. To jest narzędzie, to jest system. Robot to zestaw różnych narzędzi, udogodnień, które stabilizują pracę chirurga. Dają nam możliwość lepszego obrazu. Jest lepszy obraz wideo, jest większa precyzja, jeżeli chodzi o ruchy i narzędzia. Natomiast robot absolutnie nie operuje sam - mówi dr Witold Kycler.

Ruch ręki chirurga jest przekładany na ramię robota, dzięki temu można uniknąć drżenia. Lekarz ma w ręku konsolę, która steruje maszyną. Urządzenie, dzięki kamerze zamontowanej w jednym z ramion, pozwala operować pole o powierzchni trzech, czterech centymetrów kwadratowych. Chory po operacji robotem ma drobne napięcia skóry tak, jak w przypadku laparoskopii. W nowoczesnym leczeniu ważne jest, by pacjenci byli jak najmniej okaleczeni - podkreślają lekarze. Wielkopolskie Centrum Onkologii - korzystając z robota - chce wykonywać około stu operacji rocznie.