Przy rozdawaniu paczek nie obyło się jednak bez problemów. Maciejowi Pastwie musiała pomóc bułgarska policja. - Otoczył nas tłum ludzi, który nas otoczył i tak napierał, że musieliśmy przerwać rozdawanie darów. Potem udało nam się rozdać około 30 worków i znowu doszło do takiego zamieszania, że musieliśmy przerwać - opowiada.
Pastwa tuż po świętach chce zorganizować kolejną zbiórkę. Tym razem oprócz rzeczy poprosi o środki czystości i naczynia. Potrzebne będą też piecyki grzewcze. W obozie mieszka około 1600 ludzi, w tym prawie tysiąc dzieci, dla których chce dowieźć gry planszowe i piłki.