Prezydent Leszna Łukasz Borowiak chce, by do wprowadzonych ustawą rad uczelni obowiązkowo wchodzili przedstawiciele samorządów i biznesu. Chodzi o to, aby uczelnie zawodowe lepiej odpowiadały na potrzeby lokalnego rynku pracy. Borowiak przekonuje, że jest problem z wykwalifikowanymi pracownikami.
- Rozmawiam z inwestorem. Pokazuję strefę inwestycyjną, pokazuję uzbrojenie, przekazuję informację, że właściwie już można budować. A biznes mówi: a zagwarantuje pan nam określoną ilość kadry? To było ogromne zaskoczenie - mówi prezydent Leszna.
Rektorzy PWSZ, których prezydent zaprosił do Leszna na rozmowy na ten temat, są co do projektu sceptyczni. Obawiają się ingerencji w autonomiczność uczelni. Przyznają jednak, że współpraca między szkołami a biznesem i lokalnymi władzami jest konieczna, ale w innej formie. Minister Jarosław Gowin przyznaje, że pomysł jest daleko idący.
- Widzę racje po jednej i po drugiej stronie, ale na pewno w projekcie rządowym takiego rozwiązania nie będzie. Jeżeli w Sejmie i Senacie znalazłaby się większość, która poparłaby takie rozwiązanie, przyjąłbym to ze spokojem - uważa.
Propozycją prezydenta Leszna zajmą się parlamentarzyści. Podczas spotkania w Lesznie Jarosław Gowin mówił, że PWSZ-tom należy przywrócić należną rangę. Ma się to stać dzięki dodatkowym pieniądzom, które mają trafiać do tych uczelni, a które przewiduje projekt ustawy o reformie szkolnictwa wyższego. Nadal jednak nie wiadomo, które jego założenia ostatecznie zostaną zaakceptowane przez Sejm i Senat.
To są tylko słowa, słowa, słowa....