W budynku, do którego codziennie przychodzi wiele osób takie urządzenie jest niezbędne - uważa ratownik medyczny Wojciech Kornaszewski. Szacuje się, że w Polsce z przyczyn związanych z nieprawidłowym działaniem serca umiera ponad 160 tys. osób rocznie. Większość to ofiary nagłego zatrzymania krążenia, często mylonego z zawałem.
- Jeżeli mówimy o tym, że w Polsce przeżywalność, poza szpitalnym zatrzymaniem krążenia, takim ulicznym wynosi 7/100 osób. A jeżeli byłaby możliwa defibrylacja w pierwszych pięciu minutach, to ta przeżywalność jest podnoszona od 50% do 70%, czyli moglibyśmy uratować nie 7, a 50, a w najbardziej ekstremalnym wypadku 70 osób, no to jest o co walczyć - dodaje.
Dwa lata temu defibrylatory AED pojawiły się nad zalewem Piaski-Szczygliczka, od siedmiu lat urządzenie jest także w ostrowskim starostwie powiatowym. Do tej pory na jednak nie musiał być użyty