Po dwóch unieważnionych przetargach dyrekcja placówki wybrała wykonawcę który ma dokończyć budynek o powierzchni ponad 8,5 tys metrów kwadratowych.
Pierwszy etap prac ma kosztować prawie 34,5 miliona złotych. Całość - ponad 61 milionów. Chociaż wykonawca, którego ofertę ostatecznie wybrano, zażądał o 2 mln zł więcej niż ma na to powiat gnieźnieński, to dyrektor powiatowego szpitala Krzysztof Bestwina jest optymistą: "W tym roku pozyskujemy kolejne 5 mln z budżetu państwa i podobnie ma być w roku przyszłym. Mamy nadzieję i wstępne deklaracje, że tę dotację uda się pozyskać" - mowi Bestwina.
Jednak były starosta powiatu gnieźnieńskiego Dariusz Pilak z opozycyjnego w radzie powiatu klubu radnych PO uważa, że ta inwestycja może pogrążyć finanse powiatu: "Przypomnę, że czekamy na 70 milionów, które poseł PIS Zbigniew Dolata obiecał na dokończenie tego szpitala. Jeśli te pieniądze będą, to będę się bardzo cieszył wraz z tym zarządem, ale jeśli ich nie będzie, to będzie dramat dla naszego powiatu" - mówi Pilak.
I chociaż na dokończenie rozbudowy, oprócz obietnic na razie pieniędzy nie ma to zdaniem dyrektora szpitala - nierozpoczynanie inwestycji oznaczałoby wygaszanie szpitala. "To ostatni dzwonek dla tego szpitala" - uważa dyrektor Bestwina. Początek robót naprawczych na budowie - w maju.