- Znamy przyczynę śmierci nastolatka - mówi prokurator Magdalena Mazur-Prus.
- Biegli jednoznacznie wskazali, że przyczyną śmierci były obrażenia czaszkowo - mózgowe, które właśnie powstały na skutek wypadku. Natomiast w tej opinii biegli również zawarli opis, który mówi o tym, że przez bardzo krótki czas, biegli określili, że było to dosłownie kilka wdechów, ten pokrzywdzony przebywał w atmosferze tlenku węgla, a więc jest to ten czas, kiedy możemy powiedzieć, że jeszcze żył. Bardzo szybko stracił przytomność - dodaje prokurator.
Autem podróżowało 8 osób w wieku od 16 do 18 lat. BMW uderzyło w barierki i zapaliło się. Siedem osób opuściło pojazd o własnych siłach. Zarzuty w tej sprawie usłyszał kierowca. 18-latek prowadził samochód pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy. Trafił do aresztu. - Opinia biegłych nie wpłynie na treść zarzutów, jakie usłyszał. Jest podejrzany o to, że umyślne naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym - mówi prokurator Magdalena Mazur-Prus.
- Natomiast skutkiem jego jest nieumyślne spowodowanie śmierci. Po to, żeby ewentualnie zmienić kwalifikacją prawną czynu, musiałyby wyjść na jaw takie okoliczności, które w tym konkretnym przypadku byłyby na przykład ucieczką z miejsca zdarzenia, a z taką sytuacją nie mamy do czynienia - dodaje.
Kierowca miał prawie promil alkoholu we krwi. Grozi mu do 8-u lat więzienia. Pasażerowie, który jechali autem, byli znajomymi. Umówili się, że razem wrócą z różnych imprez w Poznaniu do domu. Byli mieszkańcami Swarzędza, Kostrzyna i okolic.
Wypadek miał miejsce w listopadzie na drodze krajowej 92.