Kolejka liczyła kilkadziesiąt metrów. Ludzie stali z bateriami, które zbierali przez cały rok (od poprzedniego festynu). W zamian dostawali sadzonki roślin.
Łukasz Grzegorowski z urzędu miejskiego powiedział nam, że idea sprawdziła się już wcześniej. "Dzięki tej akcji mamy pewność, że bardzo dużo baterii zostaje zutylizowanych we właściwy sposób" - ocenia
Grzegorowski na wymianę przygotowano ponad dwa tysiące drzewek i krzewów.
Przelicznik był taki: jedna roślina za pół kilograma baterii, ale z zastrzeżeniem, że jedna osoba zabiera najwyżej trzy sadzonki.