NA ANTENIE: Serwis Informacyjny
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Dużo małych czy jedna duża?

Publikacja: 03.08.2016 g.12:18  Aktualizacja: 03.08.2016 g.12:21
Poznań
Czy kilkadziesiąt małych imprez kulturalnych może zastąpić jedną dużą, rozpoznawalną w świecie?
nic-się-tu-nie-dzieje - Nic się tu nie dzieje
/ Fot. Nic się tu nie dzieje

A może i małe mogą być głośne? Na co więc powinny stawiać miasta? Np. w Poznaniu kolejne nowe niewielkie inicjatywy kulturalne zdobywają pieniądze i wsparcie miasta.

Mniejszych inicjatyw pojawiło się w Poznaniu ostatnio kilka - np. jutro rozpoczyna się kilkudniowa impreza pod nazwą "Nic się tu nie dzieje", którą organizują wspólnie trzy poznańskie kina - Muza, Rialto i Pałacowe. Nie chcą jej nazywać jeszcze festiwalem, choć to już wygląda jak festiwal. "Nic się tu nie dzieje" - kameralna filmowa impreza - to pomysł szefowej kina Muza w Poznaniu - Małgorzaty Kuzdry, która przyznaje, że droga do zorganizowania takiego kilkudniowego wydarzenia nie jest łatwa, ale reakcja widzów to rekompensuje.

W Poznaniu jest sporo lokalnych imprez kulturalnych - Animator, Made in Chicago, KontenerArt, Ale Kino, Poznań Baroque Festival, Short Waves, Festiwal Fabuły, Poznań Poetów, no i teraz także - Nic się tu nie dzieje. Jest też oczywiście duży festiwal teatralny - Malta. Są w Poznaniu plaże, gdzie bardzo dużo kulturalnie się dzieje. Działa kilka letnich kin - Park Kasprowicza, Stary Browar, Kino Wodna nad Wartą.

- Nastawienie na lokalnego widza jest coraz bardziej widoczne - mówi Joanna Stankiewicz dyrektor poznańskiego festiwalu Animator. Na lokalnego widza stawia Urząd Miasta Poznania - a więc jest szansa na to, że w stolicy Wielkopolski, tak jak jest już w wielu miejscach regionu, lokalność przy organizacji imprez kulturalnych będzie najważniejsza.

Nowymi, kameralnymi imprezami kulturalnymi, pojawiającymi się w Poznaniu chwalą się także władze miasta i to w całej Polsce - przyznaje Justyna Makowska, dyrektor Wydziału Kultury UMP. - Miasto Poznań jest otwarte - czeka na propozycje - zachęca Justyna Makowska.

Mniejsze inicjatywy kulturalne wymagają sporo odwagi od organizatorów - mówi Ewa Kujawińska kierująca Nowym Kinem Pałacowym w CK zamek w Poznaniu, która także od jutra zaprasza na cykl "Nic tu się nie dzieje"

Skąd się to bierze, ta lokalność kultury? Czy to moda, czy też odpowiedz na zapotrzebowanie nas - widzów, uczestników? Co dla Państwa jest bardziej atrakcyjnie, bardziej pociągające: małe, bliskie Państwu lokalne i kameralne imprezy czy jednak duży robiony z rozmachem festiwal przyciągający także widzów z innym miast a nawet krajów?

http://radiopoznan.fm/n/2O6sQ8
KOMENTARZE 2
Wojtek 03.08.2016 godz. 13:16
Prezydent Poznania będzie musiał w końcu zdecydować co zrobić z halą Arena. Brak nowoczesnej hali widowiskowo sportowej jest bardzo odczuwalny. Wtedy mogły by odbywać się koncerty jak w innych miastach. To poznaniaków bardzo boli - ten brak wielkich koncertów i brak Sylwestra Miejskiego na poziomie krajowym. Poznań musi bardziej wypromować festiwal Malta, żeby był rozpoznawalny w całym kraju, w takim stopniu jak np. Nowe Horyzonty z Wrocławia. Poznań nie może zamykać się w sobie czy tylko w kręgu Wielkopolski. Tak więc trzeba wyważyć ilość małych wydarzeń kulturalnych i dużych.
Wojtek 03.08.2016 godz. 12:19
Małe imprezy są dobre dla społeczności lokalnej ale Sylwester i chociaż jeden koncert gwiazdy światowej są Poznaniowi potrzebne ze względów choćby prestiżowych. Marzy mi się Sylwester z największymi gwiazdami disco polo. Dlaczego Urząd Miasta nie rozumie potrzeb ludzi?