Dzieciom wydaje się, że wchodzą do magicznego świata - mówi pedagog specjalny Paula Jaśkiewicz z Fundacji Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową.
Dla dzieci młodszych, szkolnych jest to takie wejście w świat wyobraźni. Jest to taka przestrzeń niecodzienna, wyjątkowa, troszeczkę magiczna. Mamy możliwość też kolorystyką tej sali, dźwiękami, bodźcami budować również zajęcia tematyczne, czyli np. podróż w podwodny świat, czy do lasu, czy w kosmos, więc nareszcie przekraczając drzwi tego pomieszczenia, jakoby wychodzą ze szpitala i znajdują się w innym świecie
- mówi Paula Jaśkiewicz.
Dzieci pobudzone bolesnymi zabiegami sala wycisza, te wycofane zachęca do aktywności. Dzieci próbują złapać światełka, które przemieszczają się po ścianach, a rodzice dają upust emocjom - mówi fizjoterapeuta Tomasz Piątek.
Najpiękniejsze jest to, że kiedy dziecko z rodzicem przechodzi ten próg, to ma takie wrażenie, jakby znalazło się w innym świecie. Widać, że te dzieci, które tu są hospitalizowane wiele czasu, czują się jakby przeżywały zmysłami inny zupełnie świat, inny wymiar. Nawet mamy się wzruszają, jak widzą dziecko, które ma problem z równowagą, jak chce dotknąć światełek czy czegokolwiek, jaka jest motywacja, że to dziecko wstaje o własnych siłach na własnych nogach i chce tego dotknąć
- mówi Tomasz Piątek.
Poznań jest drugim miastem, gdzie dzieci chore na raka mogą korzystać z takiej sali. Wykorzystano w niej stymulację zmysłów stosowaną wcześniej u dzieci ze spektrum autyzmu. Sala służy też dzieciom, które ze względu na stan zdrowia, nie mogą wychodzić poza szpital. Pomieszczenie po każdej sesji z fizjoterapeutą jest dokładnie dezynfekowane.
Z sali, by się zrelaksować i obniżyć stres, mogą korzystać także rodzice chorych dzieci i personel. Sala powstała dzięki środkom zebranym przez prywatną firmę (SIXT), która wcześniej zajmowała się także transportem dzieci chorych na raka ze szpitali na Ukrainie do Polski.