Jacek Jaśkowiak powiedział m.in, że lepiej zmierzyć się z przeszłością, niż wprowadzać prawo, które zakazuje i penalizuje niektóre badania i punkty widzenia. W wywiadzie dla izraelskiej gazety prezydent Poznania mówił także, że "teraz odkrywamy historię dzięki nowym książkom i filmom, dowiadujemy się, że Polacy byli nie tylko bohaterami. Niektórzy pomagali nazistom ".
- Trzeba mieć konkretny brak wyczucia, żeby na łamach zagranicznych mediów, szczególnie w tak złożonej teraz sytuacji w relacjach polsko-izraelskich krytykować polską ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej - dla izraelskich mediów. To dla mnie coś zupełnie niebywałego. Pozostaje załamać ręce nad takim zachowaniem prezydenta, który powinien się zajmować sprawami miejskimi - to jest jego pierwszorzędny obowiązek - uważa poseł Szynkowski.
Prezydent Jacek Jaśkowiak skorzystał z zaproszenia na 32 konferencję prezydentów miast, organizowaną w Tel Awiwie, dotyczącą bezpieczeństwa miast, swoją obecność tam potwierdził już w grudniu zeszłego roku - mówi Hanna Surma z Urzędu Miasta Poznania.
- Prezydent w Izraelu nawiązywał międzynarodowe kontakty, które w przyszłości mogą zaowocować także decyzjami inwestorskimi w Poznaniu, był jedynym obecnym prezydentem polskiego miasta. W kontekście bieżącej sytuacji został zapytany. Wypowiedział się zgodnie z własnym przekonaniem, bo nie unika drażliwych tematów i nie uchyla się od odpowiedzi na trudne pytania. Prezydent nie reprezentował państwa polskiego, był na konferencji miejskiej. Wyraził nie tylko swój pogląd ale także pogląd wielu Polaków, którzy także publicznie, krytycznie odnoszą się do tej sprawy - uważa Hanna Surma. Dodaje, że Jacek Jaśkowiak odpowiadał na pytania dziennikarza z Izraela.
Hanna Surma dementuje też słowa prezydenta Poznania, który mówił o liczbie ofiar drugiej wojny światowej. - Nie miał na myśli tego, że Żydzi stanowili 90 procent ofiar wojny - tę liczbę odnosił do ogółu ofiar obozów zagłady - kończy Surma.