Perseidy bywają zwane „łzami św. Wawrzyńca”. Przez wieki sądzono, że to „wypalone” gwiazdy odrywają się od nieboskłonu i spadają na Ziemię. Wierzono, że spadająca gwiazda to diabeł, zepchnięty przez anioła. Na szczęście jest też bardziej optymistyczne wierzenie związane ze „spadającymi gwiazdami”. Na ich widok trzeba pomyśleć życzenie zanim meteoryt zgaśnie - wtedy życzenie się spełni.
Do ich śledzenia nie potrzeba kosztownych teleskopów. Wręcz przeciwnie - konieczne jest jak najszersze pole widzenia. Niezbędna jest otwarta przestrzeń położona jak najdalej od miejskich świateł, aby niebo było możliwie najciemniejsze.
Gdzie szukać ciemnego nieba? Skąd najlepiej obserwować i fotografować perseidy?
Czy jeśli nie widzimy wyraźnie Drogi Mlecznej, to nie zobaczymy meteorów?
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
Joanna Divina