Są tam nasi ludzi i nasze urządzenie wiertnicze, mówi Ryszard Chylarecki ze spółki Poszukiwania Nafty i Gazu w Pile. Wiercili otwór 400 kilometrów od Kairu. W związku z zaogniająca się systuacją w kraju nad Nilem, podjęliśmy decyzję, o ewakuacji. Na razie załoga pozostaje na pustyni, bo tam jest bezpiecznie - mają wodę i jedzenie.
Jednocześnie pracownicy biura naszej spółki w Kairze poszukują możliwości transportu załogi wiertni do kraju, tłumaczy przedstwiciel spólki poszukiwawczej z Piły. Sam otwór i urządzenie wiertnicze ma być zabezpieczone przez egipskiego inwestora, który zawarł kontrakt ze spółka poszukiwawczą. Pilskie załogi wiertnicze poszukują ropy w Egipcie od 2006 roku.