Gest solidarności z Tybetem okazał się mało widoczny. Flaga powiewała na wysokości drugiego piętra, więc żeby ją zauważyć trzeba było dobrze się rozejrzeć. A jak już ktoś flagę zauważył, miał problemy z domyśleniem się, co oznacza.
54 lata temu tysiące Tybetańczyków wyszło na ulice Lhasy, stolicy Tybetu, aby protestować przeciwko inwazji i okupacji. Zginęło wtedy 87 tysięcy ludzi. Opór trwa do dziś - przez ostatnie 4 lata samospalenia dokonało ponad 100 Tybetańczyków - przypomniał Kaczmarek na swoim blogu.
Tak drastyczne, ostateczne kroki podejmowane są przez mniszki, mnichów i osoby świeckie w odpowiedzi na chińskie działania i trwające w Tybecie prześladowania. Każda z osób, która dokonała aktu samopodpalenia domagała się wolności dla Tybetu i powrotu Dalajlamy.
- Kolejna rocznica powstania tybetańskiego jest więc dobrym momentem na zwrócenie uwagi opinii publicznej na bezprecedensowe wydarzenia w Tybecie - dodał Kaczmarek.
Europoseł Kaczmarek, by upamiętnić tamte wydarzenia i solidaryzować się narodem tybetańskim, zorganizował akcję na Facebooku, polegającą na zachęceniu ludzi do nadsyłania zdjęć z kartką z napisem „popieram wolny Tybet”. Z tej korespondencji powstał specjalny kolaż.
Bądżmy w końcu SOLIDARNI !!! Tym razem z Tybetem .!!!